BRADLEY ODPUŚCI PETERSONA?

Edward Chaykovsky, Boxingscene

2012-10-12

Całkiem niedawno szef grupy Top Rank - Bob Arum, a także menadżer zawodnika - Cameron Dunkin, zgodnie mówili o przewlekłej kontuzji stopy Timothy Bradleya (29-0, 12 KO), jakiej miał się nabawić jeszcze podczas potyczki z Mannym Pacquiao. Właśnie ten uraz miał postawić spory znak zapytania przed planowaną na 15 grudnia rewanżową walką mistrza świata federacji WBO kategorii półśredniej z Lamontem Petersonem (30-1-1, 15 KO). Jak się okazuje więcej w tym było "polityki", bowiem sam pięściarz całkowicie odrzucił w lokalnej prasie rewelacje o swoim stanie zdrowia i jak zapewnił, jest teoretycznie gotów dać rewanż Petersonowi, którego już przecież wyraźnie pokonał trzy lata temu.

- Z moją stopą wszystko jest w porządku, a ja już od kilku tygodni jestem w treningu. Nic mi nie jest i czekam na każdego kogo mi wyznaczą do walki. Inna sprawa, że pomimo całego szacunku dla Lamonta, to byłby dla mnie krok wstecz. W mojej ocenie nasz rewanż nie ma najmniejszego sensu. Po tak ważnym zwycięstwie nad Pacquiao, nie ma potrzeby bym znów mierzył się z Petersonem. To w tej chwili jedyny czołowy bokser osiągalny i nie związany inną walką, dlatego jestem skłonny po prostu dłużej poczekać i odpocząć - przyznał Bradley.