ROACH O PACQUIAO-MARQUEZ IV

Francisco Guzman, boxingscene.com

2012-10-08

Freddie Roach uważa, że Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO) musi znokautować Juana Manuela Marqueza (54-6-1, 39 KO), by udowodnić, że wciąż jest najlepszy na świecie. Po ubiegłorocznej szalenie wyrównanej walce dwóch odwiecznych rywali, zdecydowana większość ekspertów, którzy wcześniej uznawali "Pacmana" za króla P4P, zrzuciła Filipińczyka co najmniej o jedno miejsce w swych prywatnych rankingach.

- Tym razem Marquez będzie łatwiejszy do trafienia, skoro nie ma się nastawiać na same kontry - twierdzi Roach. - Myślę, że potrzebny nam jest nokaut, który znów osadzi Manny'ego na pierwszej pozycji. Manny musi dać imponujący występ, a nokaut powinien być efektowny.

Słynny szkoleniowiec na przykładzie walk Pacquiao z Marquezem pokazuje, że przez lata "Pacman" tracił swoją naturalną agresję i instykt zabójcy, który wywindował go do obecnej pozycji.

- W pierwszej walce Manny był agresywny od początku. W drugiej walce mieliśmy już tylko jeden nokdaun, a w trzeciej żadnego. On stracił instynkt zabójcy. Za pierwszym razem próbował skończyć Marqueza, ale Juan też jest bardzo twardy. Trzeba to wziąć pod uwagę. Musimy odzyskać instynkt zabójcy, żeby Manny znów mógł wykańczać przeciwników.

Przed rokiem Marquez przeprowadził bardzo skuteczną kampanię pod tytułem "I BEAT PACQUIAO TWICE". W ten sposób dzielny meksykański wojownik przekonał wielu kibiców (przede wszystkich tych, którzy nie widzieli wcześniejszych walk z Pacquiao), że dwa razy został haniebnie oszukany. Dzięki temu wszyscy patrzyli na niego bardziej przychylnym wzrokiem przy trzeciej potyczce, w której miał zostać zdemolowany przez filipińskiego niszczyciela. Walka okazała się bardzo zacięta i choć statystyki przemawiały za "Pacmanem", wielu uważało, że to "Dinamita" zwyciężył tamtej nocy.

- Marquez przegrał te walki. W każdej Manny był minimalnie lepszy. Zaczynał i kończył dobrze - przypomina Roach. - Wielu fanów sądzi, że przegraliśmy trzecią batalię, więc musimy się zrehabilitować.