ŁAPIN: KOŁODZIEJ DOJRZAŁ

Przemysław Osiak, Przegląd Sportowy

2012-10-04

Paweł Kołodziej (30-0, 17 KO) rozpoczyna najważniejszy okres treningów przed walką, która stworzy mu szansę na starcie o pas mistrza świata IBF.
 
Z 30-letnim Garrettem Wilsonem (13-5-1, 7 KO) nasz pięściarz skrzyżuje rękawice najprawdopodobniej 8 grudnia w katowickim Spodku. Zwycięzca zostanie obowiązkowym pretendentem federacji IBF w wadze junior ciężkiej i w 2013 roku powinien zmierzyć się z jej mistrzem Yoanem Pablo Hernandezem. Inny rezultat niż wygrana niepokonanego na zawodowym ringu 32-latka z Krynicy-Zdroju byłaby srogim zawodem. Przed lekceważeniem Amerykanina z mało imponującym bilansem walk (13 wygranych, 5 porażek, 1 remis) przestrzega jednak Fiodor Łapin, szkoleniowiec Kołodzieja.
 
– Początek kariery był dla Wilsona trudny, ale ostatnio ma dobrą passę (wygrał pięć walk z rzędu – przyp. red.). Pytałem o niego kilku pięściarzy z USA i darzą go szacunkiem. To niewygodny rywal i niewielu chce z nim walczyć. Jak na kategorię cruiser jest bardzo niski (175 cm, Kołodziej 193 cm – przyp. red.). Nie idzie do przodu, zachęca przeciwnika do ataku, a gdy ten chce skrócić dystans i zadać cios, kontruje. Imponuje dynamiką i siłą. Potrafi nokautować rywali wyższych o pół głowy, na przykład prawym podbródkowym. Przy jego wzroście to coś niesamowitego – charakteryzuje Łapin.
 
Faworytem pozostaje jednak Kołodziej. – Paweł dominuje we wszystkich elementach. Jeśli wykorzysta przewagę wzrostu i zasięgu ramion, nie powinien mieć problemu z odniesieniem zwycięstwa. Wierzymy, że sobie poradzi i wkrótce wystąpi w wielkiej walce. Dojrzał już do niej jako pięściarz i człowiek – zapewnia szkoleniowiec.
 
Do 31. zawodowej walki Kołodziej będzie przygotowywał się w Warszawie. – Od sierpniowego zgrupowania w Zakopanem pracuje na pełnych obrotach. Początkowo myśleliśmy o występie w październiku. Był już okres mocnych treningów, ostatnio zmniejszyliśmy obciążenia i skupiamy się głównie na technice. Siedem tygodni przed walką rozpocznie się właściwy cykl. Najpierw ćwiczenie techniki w parach, potem sparingi zadaniowe i klasyczne – wylicza Łapin.