POLSKA INWAZJA DUŻYCH CHŁOPÓW

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2012-09-30

Waga junior ciężka to najbardziej polska kategoria w boksie zawodowym. Krzysztof Włodarczyk, Paweł Kołodziej, Mateusz Masternak, Krzysztof Głowacki - cała czwórka jest w czołowych piętnastkach rankingów najpoważniejszych federacji.

Jeszcze niedawno w tych zestawieniach mieliśmy też Tomasza Hutkowskiego i Łukasza Janika. Gdyby jeszcze doliczyć do tego fakt, że Tomasz Adamek, właśnie jako cruiser, otrzymał prestiżowy pas magazynu „The Ring", faktycznie wychodzi na to, że mówimy o polskiej specjalności.

Limit tej kategorii to 200 funtów, czyli 90,719 kg. – I tutaj szukam przyczyn obecnej sytuacji. Polacy to nie jest szczególnie wielka nacja, ale też nie mała. Azjaci mają więcej filigranowych bokserów, a u nas sporo facetów waży od 80 do 100 kg – tłumaczy Andrzej Wasilewski, polski promotor, m.in. Włodarczyka i Kołodzieja.

Inni wskazują na fakt, że waga junior ciężka nie jest szczególnie popularna w świecie, a bokserzy w niej walczący i tak najczęściej myślą o przejściu do królewskiej kategorii. – Waga junior ciężka jest niepopularna, ale tylko w USA. Tam jednak podobnie jest obecnie z ciężką, bo Amerykanie nie mają w niej swoich zawodników. A wracając do junior ciężkiej jest niedoceniana. To specyficzna waga, bo europejska. Tak naprawdę – jest dwóch promotorów, którzy ostro działają w tej kategorii, czyli Sauerland i my – twierdzi Wasilewski.

Stać ich na walkę z każdym

Z całej grupy naszych cruiserów najbardziej utytułowany jest Włodarczyk, mistrz świata federacji WBC i były organizacji IBF. Pozostali zawodnicy mają wielkie możliwości. Najbliżej walki o pas jest Kołodziej, który do pojedynku o tytuł powinien wyjść w przyszłym roku. Najpierw jednak musi wygrać walkę eliminacyjną.

Wielkie ambicje ma Masternak. – Mateusza stać na walkę z każdym – przekonuje jego trener Andrzej Gmitruk, a odkąd jego bokser walczy w barwach Sauerland, jego kariera nabrała rozpędu. Wkrótce ma walczyć o tytuł mistrza Europy.

Najmniej znany z całej czwórki jest Głowacki, ale i przed nim wielka przyszłość. – Rozwija się bardzo szybko, chociaż jego kariera jest na wcześniejszym etapie. Trudno jednak, żeby w tej chwili Włodarczyk czy Kołodziej robili wielkie skoki, bo oni już mają umiejętności. Głowacki przypomina mi trochę Artura Szpilkę, bo ma charakter do walki, lubi boks i ma twardą głowę. A przy tym w ringu jest bardziej zdyscyplinowany od Artura – twierdzi Wasilewski.

Mistrzowie do pokonania

Trener Fiodor Łapin przekonuje, że Polacy mogą powalczyć ze wszystkimi posiadaczami pasów. – Najtrudniejszym rywalem wydaje się Guillermo Jones, ale on jest coraz starszy, ma też problemy z wagą, a zbijanie niszczy organizm. Kolejny z mistrzów, czyli Marco Huck, większość rywali łamie siłą fizyczną i psychiką. Oczywiście, ma umiejętności, ale jego największy atut to siła. Trzeba mu się postawić i można z nim walczyć. I wreszcie Yoan Hernandez. W ostatniej walce wszyscy widzieli, że przyjmuje coraz więcej ciosów i popełnia dużo błędów, więcej niż inni mistrzowie – analizuje trener Łapin.