EUBANKOWIE W SWOIM ŻYWIOLE

Redakcja, doghouseboxing.com

2012-09-28

Kariera prawdziwie utalentowanego Chrisa Eubanka Juniora (6-0, 3 KO) dopiero nabiera rozpędu, ale jego ojciec, legendarny Chris Eubank Senior już kreuje wokół młodego boksera podniosłą atmosferę. Wraca klimat z czasów kariery ''Simply The Best'' i charakterystyczne, pełne patosu wypowiedzi. Junior również nie grzeszy zresztą zbytnią skromnością.

- Kiedy mój syn miał osiem lat, podszedł do mnie i stwierdził, że chce boksować. Zakazałem mu tego. Teraz jestem starszy i mądrzejszy, nie mam problemu z tym sportem. Gdy Chris Junior zaczął walczyć na poważnie, wysłałem go do Vegas i poradził tam sobie z brudem i układami, które otaczają pięściarstwo. Bodajże już po czterech walkach amatorskich wygrał turniej o Złote Rękawice. Potem zabrałem go na Kubę, gdzie sparował z narodową reprezentacją tego kraju i wielokrotnie dostawał straszne baty. Właśnie tego potrzebuje bokser, by stać się prawdziwym mistrzem. Wszyscy ci, którzy otaczają się pochlebcami i pozwalają sobie na życie towarzyskie poza boksem, nic nie osiągną. Także twoje zdrowie powinno być na drugim miejscu. Musisz pokochać swój ból, swoje kontuzje i swój wysiłek - powiedział Eubank Sr.

- W tajemnicy przed ojcem zacząłem trenować. Szybko zrozumiałem, że znalazłem swoje powołanie. Wyjazd do Vegas był egzaminem, który znakomicie zdałem. Ojciec wiedział, jak trudno tam przetrwać i jak duża jest rywalizacja w tym miejscu, a ja odniosłem w Ameryce pierwsze sukcesy. W tej chwili używam presji jako dopalacza, który pozwala mi ciężej trenować i walczyć. Od ojca wziąłem również osobowość showmana, ale nie jest to nic wymuszonego, po prostu moja krew krąży dzięki temu szybciej i rośnie moje morale - dodał Junior.