WASILEWSKI: WŁODARCZYK BIJE JAK KOŃ

Marcin Frączak, Sportowe Fakty

2012-09-18

22 września Krzysztof Włodaczyk, mistrz WBC wagi junior ciężkiej, zmierzy się z Franciso Palaciosem. - Krzysiek bije jak koń. Gdy jest w formie, to robi co do niego należy - powiedział Wasilewski.

Marcin Frączak: Dlaczego na walkę rewanżową Krzysztofa Włodarczyka z Francisco Palaciosem z Portoryko, która odbędzie się we Wrocławiu, kibice musieli czekać 18 miesięcy?
Andrzej Wasilewski: Każdy ma swoje priorytety. W pewnym momencie priorytetem dla nas była walka Krzyśka z Antonio Tarverem, do której ostatecznie nie doszło. Odbędzie się za to rewanż z Palaciosem. Do tej walki nikt nas nie zmusił jak czytałem przez ostatni rok w mediach. Nie było nakazu rewanżu. Chciałbym, aby to było jasne czarno na białym. Po pierwszej walce Krzyśka z Palaciosem było trochę kontrowersji. Oficjalnego protestu jednak obóz Palaciosa nigdy nie złożył. Dobrze byłoby, aby wszyscy o tym wiedzieli.

- Krzysztof Włodarczyk zdecydowanie bardziej chciał walczyć z Tarverem, byłym mistrzem świata organizacji WBC, IBF i WBA niż z Palaciosem. Dlaczego do tej walki nie doszło?
AW: Naprawdę byliśmy blisko tej walki. Prowadziliśmy już bardzo zaawansowane rozmowy z amerykańskimi telewizjami. Również negocjacje z obozem Tarvera były daleko posunięte. Ostatecznie jednak nie udało się doprowadzić do ich pojedynku. Tarver wybrał innego rywala, który był łatwiejszy od Krzyśka i także tańszy.

- Walka ta budzi duże emocje. Palacios cały czas podkreśla, że pierwszego pojedynku nie przegrał!
AW: Oficjalnego protestu jednak nigdy nie złożył. Za to przez wiele miesięcy obrażał Krzyśka na portalach internetowych. Jego rywal wywodzi się z innej kultury, nieco inaczej się zachowuje. Nasi bokserzy nie mają w zwyczaju obrażać rywali w mediach. Obaj nie przepadają za sobą, dlatego Krzysiek nie pojawił się na konferencji, tuż po przylocie Palaciosa do Polski. Spotkają się po raz kolejny dopiero na ważeniu.

- Palacios powtarza nieustannie, że pośle Włodarczyka na deski. Jak poważnie podchodzi pan do tych deklaracji?
AW: To jest dobry zawodnik, który może mocno uderzyć. Boks jest taką dyscypliną sportu, że wystarczy chwila dekoncentracji, i wszystko się może zdarzyć. Krzysiek jest specyficznym bokserem. Jeśli jest w dobrej dyspozycji, to ja w ogóle się nie przejmuję rywalem, bo Krzysztof i tak zrobi to co do niego należy. Mogę go trochę porównać do Mike'a Tysona z jego dobrych lat. Tyson gdy był dobrze przygotowany do walki to wcale nie musiał zwracać uwagi na to co zrobi przeciwnik. Z Krzyśkiem jest podobnie. Wiem, że będzie do tej walki dobrze przygotowany, ale też zdaję sobie sprawę z tego, że u nie ma już takiego głodu boksu jak kiedyś.

- To walka o mistrzostwo świata, więc chyba nie ma co się obawiać, że "Diablo" zabraknie motywacji!
AW: O to się nie boję, ale też trzeba sobie zdawać sprawę z jak różnych pozycji obaj rywale startują do tej walki. Krzysiek jest celebrytą, dobrze sytuowany człowiekiem. Palacios żyje w zupełnie innych warunkach. On trenuje, boksuje, ale również chodzi do pracy. Jasno sobie trzeba powiedzieć, że tylko tacy mistrzowie jak Krzysiek, mogą się skupić tylko na boksie. Wielu innych zawodników, do których należy Palacios, aby się utrzymać, muszą pracować w innej dziedzinie. Umiejętności na pewno są po stronie Krzyśka, ale większą chęć poprawienia swojej sytuacji materialnej ma Palacios, bo żyje w gorszych warunkach niż Krzysiek.

Czytaj więcej na Sportowe Fakty.