PALACIOS NA TYDZIEŃ PRZED STARCIEM

Maciej Stolarczyk, Onet

2012-09-15

Niedokończony biznes - takim hasłem reklamowana jest walka Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka z Francisco "Czarodziejem" Palaciosem (22 września we Wrocławiu) o mistrzowski pas WBC. Pięściarze zmierzyli się w kwietniu zeszłego roku w Bydgoszczy, ale zamiast boksować, przechodzili 12 rund. Palacios wyprowadził więcej ciosów, lecz sędziowie przyznali zwycięstwo broniącemu pasa Włodarczykowi.

Pięściarz z Portoryko przyleciał w piątek do Warszawy i spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Podczas spotkania Palacios wielokrotnie zapewniał, że dziś jest innym pięściarzem i na pewno zaatakuje Włodarczyka.

- Będę aktywny, możecie być spokojni. Nie wiem, co planuje "Diablo", ale uważam, że jest winny kibicom w Polsce efektowną walkę. Mam nadzieję, że nie będzie unikał wymian – powiedział Palacios. - Kiedy zbliżała się poprzednia walka, szukałem w internecie wszystkich artykułów z polskich mediów. Sprawdzałem, jak przygotowuje się Włodarczyk, jaki ma plan na walkę. Dziś o to nie dbam, skupiam się na sobie. Znowu kocham boks, a wtedy na chwilę to straciłem. Przede wszystkim dziękuję Bogu, że mogę tu znowu być, dziękuję polskim kibicom. Jak już mówiłem, pochodzę z Portoryko, ale Polskę traktuję jak drugi dom – opowiadał Palacios. Za odpowiednim nastawieniem mentalnym u Palaciosa podążyły odpowiednie przygotowania fizyczne.

- Miałem świetny obóz przygotowawczy, do dziś przechodzą mnie ciarki jak pomyślę o tych treningach. Wiem, że "Diablo" też będzie w świetnej formie, bo ma znakomitego trenera. Czekam na tę walkę osiemnaście długich miesięcy. Chcę pokoju, więc szykuję się do wojny. Gdzieś usłyszałem to hasło i od tamtej pory mi przyświeca. Wytatuowałem je sobie na plecach. Przez osiemnaście miesięcy nie zażyłem pokoju, bo mam z Diablo rachunki do wyrównania – deklarował pięściarz z Portoryko.

Plan na walkę zdradził z kolei trener Francisco Palaciosa John Aguilar.

- Przed pierwszą walką dochodziły mnie głosy, że "Diablo" zadaje mało ciosów, ale nie chciałem wierzyć, że można wygrywać i zostać mistrzem świata bez uderzania. Pomyliłem się, nasza walka pokazała, że to jest możliwe. Teraz jesteśmy gotowi na obie opcje, na "Diablo", który zadaje dużo ciosów i na "Diablo", który unika walki. Ale spodziewam się wymian, bo Krzysztof jest coś winien kibicom – uważa trener Palaciosa.