AJOSE: ZARDZEWIAŁEM PRZEZ NIEAKTYWNOŚĆ

Redakcja, Informacja własna

2012-09-09

Wczorajszy występ Lucasa Martina Matthysse (34-0, 30 KO) (32-2, 30 KO) pokazał, że koronacja Danny'ego Garcii (24-0, 15 KO) była jednak nieco przedwczesna, bo prawdziwy król dywizji do tej pory nie dzierżył żadnego tytułu mistrzowskiego.

Teraz argentyński super puncher ma pas WBC Interim, co daje mu prawo do walki ze "Swiftem" i jeżeli do niej dojdzie, to Matthysse, a nie zunifikowany champion federacji WBC oraz WBA Super i magazynu The Ring, będzie faworytem.

Lucas ma już na rozkładzie niewygodnego i niesamowicie twardego Ajose Oluseguna (30-1, 14 KO) i meksykańskiego spryciarza Humberto Soto (58-8-2, 34 KO), a przecież powinien mieć także Zaba Judaha (42-7, 29 KO) i Devona Alexandra (23-1, 13 KO). 32-letni Nigeryjczyk boksujący z odwrotnej pozycji wychwalał po wczorajszej walce siłę przeciwnika i nie szukał wymówek, ale wyraził przekonanie, że na jego porażkę mogła wpłynąć roczna przerwa od boksu.

- Wszystko ze mną w porządku, Matthysse to niesamowity pięściarz. Tak się to kończy, kiedy jesteś mało aktywny. Jestem trochę zardzewiały, ale niczego nie umniejszam Matthysse. To straszliwy puncher. Przybył po zwycięstwo - powiedział Ajose.

- Myślę, że to najsilniejszy puncher z jakim kiedykolwiek się mierzyłem. Muszę mu to oddać. Wiem, że stać mnie na więcej niż to, co pokazałem dzisiaj. Jestem dobrym mistrzem. Upadam, ale potem się podnoszę. Wrócę - kończy ambitny bokser.