BELLEW PO WALCE Z MIRANDĄ

Redakcja, ifilmlondon

2012-09-09

Duma Liverpoolu, 29-letni Tony Bellew (18-1, 12 KO) pokonał wczoraj przez techniczny nokaut w dziewiątej rundzie potężnie bijącego Edisona Mirandę (35-8, 30 KO) na gali w Londynie. ''Bomber'' dobrze rozegrał walkę taktycznie i był zadowolony ze swojego występu.

- Po walce muszę przyznać, że Edison Miranda ma wielkie serce i naprawdę potrafi uderzyć. Walczyłem jednak mądrze, trzymałem się planu i stopniowo zwiększałem tempo. Pokazałem dużą różnorodność uderzeń. W końcu Miranda zaczął słabnąć i wykończyłem go. Ludzie nie wiedzą, co działo się podczas mojego obozu przygotowawczego. Wiele ostatnio przeszedłem, jestem wreszcie szczęśliwy - stwierdził mówiący z charakterystycznym liverpoolskim akcentem Bellew.

- Wierzę, że jestem obecnie w pierwszej dziesiątce kategorii półciężkiej na świecie. Mam za sobą niewiarygodnych kibiców, doping był dzisiaj szalony. Mój team nie jest ze mną dla kasy czy sławy, co bardzo rzadkie w boksie. Naszą relację można porównać do relacji między Robem McCrackenem a Carlem Frochem - dodał wyraźnie wzruszony ''Bomber''.