ZŁAPANE KADREM: POKRWAWIONY CHARR
Redakcja, Sportinglive
2012-09-09
Jeden cios Witalija Kliczki (45-2, 41 KO) - krótki lewy sierpowy, uczynił straszne zniszczenia na twarzy Manuela Charra (21-1, 11 KO). Pretendent protestował po decyzji sędziego, ale jak widać nie miał powodów. Tym bardziej, że był deklasowany przez mistrza...
Nie wiem o co miał pretensje na cały świat. Owszem gdyby toczył się wyrównany bój, to owszem można mieć lekki żal do lekarza, sędziego.
Ale tutaj 3klasy różnicy, walka do jednej mordy.
Charr niech się cieszy bo lekarz oszczędzil jego zdrowie, a kasa i tak wpadła na konto
http://twitter.com/mrdavidhaye
"I feel for Charr, as if roles were reversed, do you think K2's regular German Doctor would have stopped Vitali Klitscko?"
Lekarz przerwał walkę nie tylko dlatego, że Charr miał rozcięcie. Walka została przerwana, ponieważ w przeciągu 1-2 rund koleś dostałby KO podobne do tego w pojedynku Wacha z McBride'm. Dlatego, odpowiadając na wpis Haye'a, jestem pewien, że lekarz nie przerwał by walki, gdyby to Vitek miał rozcięcie i nie byłoby w tym nic dziwnego. Po pierwsze dlatego, że Vitek jest mistrzem, a mistrzowi daje się szansę bronić pasa tak długo, jak to możliwe. Nie przypadkowo wielu sędziów remisowe rundy punktuje dla mistrzów. Po drugie nie ma takiej możliwości, żeby rozcięcie u Vitka było efektem całkowitej deklasacji, jak w tym przypadku.