WYRÓŻNIENIA MIESIĘCZNE - LIPIEC 2012

Redakcja, Ranking własny

2012-08-31

Jutro definitywnie kończy się bokserski sezon ogórkowy i zaczyna wyjątkowo interesująca, także dla Polaków pięściarska jesień, choć w kalendarzu pozostaje z nami jeszcze lato. Okres wakacji nie był jednak aż tak pozbawiony ważnych wydarzeń, jakby z pozoru mogło się wydawać. Te najistotniejsze naszym zdaniem postanowiliśmy uhonorować redakcyjnymi wyróżnieniami, które są zarazem podsumowaniem ostatnich dwóch miesięcy. Dziś zapraszamy do lektury wyróżnień lipcowych, a za kilka dni przedstawimy nasze wyróżnienia za sierpień, jak zwykle z podziałem na świat i Polskę.

Walka miesiąca, świat: Shawn Porter vs Alfonso Gomez
Pojedynek, który zwrócił zapewne uwagę jedynie najbardziej zagorzałych kibiców boksu nad Wisłą, naszym zdaniem zasłużył jednak na miano najlepszej walki stoczonej na światowych ringach w lipcu. Shawn Porter odniósł najcenniejsze zwycięstwo w swojej dotychczasowej karierze, zdobywając ceniony pas WBO NABO w wadze półśredniej. Znany z programu „The Contender” Alfonso Gomez tanio skóry nie sprzedał, pokazując w swojej kolejnej walce typowy dla latynoskiego wojownika hart ducha i od początku wdając się w widowiskową ringową wojnę, z której obaj wyszli mocno porozbijani. Był w niej jednak zbyt słabym przeciwnikiem dla znakomicie dysponowanego Amerykanina, któremu urwał najwyżej trzy rundy i mniej więcej tak widzieli to również sędziowie punktowi.

Walka miesiąca, Polska: Andrzej Fonfara vs Glen Johnson
Andrzej Fonfara pokonując byłego mistrza świata wagi półciężkiej udowodnił, że jest gotowy na pojedynki o dużą stawkę. Podszedł do walki z rutynowanym przeciwnikiem bez kompleksów i wygrał zdecydowanie większość rund, imponując przygotowaniem fizycznym, które tego dnia było słabą stroną Glena Johnsona. Fonfara świetnie radził sobie w dystansie i pokazał również charakter, nie unikając bardziej ryzykownych akcji w półdystansie, gdzie czekały na niego zabójcze sierpy starego lisa z Jamajki. Nawet będąc pewnym punktowego zwycięstwa przed ostatnią rundą, nie ograniczył się do spokojnego „dowiezienia” wyniku do końcowego gongu, lecz ruszył do zdecydowanego ataku. Tym zwycięstwem Fonfara zakończył jednocześnie długą karierę Glena Johnsona.

Nokaut miesiąca, świat: Shane Cameron KO 4 Monte Barrett
„Two Gunz” boleśnie przekonał się o sile ciosu nowozelandzkiego punchera. Przez pierwsze trzy rundy Barrettowi udawało się unikać straszliwych sierpowych Camerona, wystarczył jednak moment dekoncentracji na początku czwartej rundy, aby było po wszystkim. „Mountain Warrior” wystrzelił potężnym prawym sierpowym i ściął byłego pretendenta do mistrzostwa świata wagi ciężkiej z nóg. Był to klasyczny ciężki nokaut, po którym Barrett dochodził do siebie przez kilka minut.

Nokaut miesiąca, Polska: Grzegorz Proksa TKO 8 Kerry Hope
Grzegorz Proksa wziął srogi rewanż na Walijczyku, który odebrał mu parę miesięcy wcześniej w dość kontrowersyjnych okolicznościach pas mistrza Europy. „Super G” metodycznie rozbijał Hope’a przez siedem rund, by wreszcie w końcówce ósmego starcia wystrzelić potężnym prawym sierpowym prosto na szczękę rywala. Hope padł na deski i choć pozbierał się z trudem na „sześć”, był wyraźnie zamroczony. Po chwili przyklęknął dając sędziemu znać, że nie jest w stanie kontynuować walki.

Zawodnik miesiąca, świat: David Haye
Były mistrz świata wagi junior ciężkiej i ciężkiej powrócił w bardzo efektowny sposób, rozprawiając się z groźnym Dereckiem Chisorą przed czasem. Haye udowodnił, że nadal zalicza się do grona absolutnej światowej czołówki królewskiej dywizji i jeśli zdecyduje się kontynuować karierę, w potencjalnej walce z Witalijem Kliczką nie będzie stał na straconej pozycji, a z pewnością byłby jednym z faworytów do objęcia schedy po ukraińskich braciach. W walce z „Del Boyem” pokazał znakomitą formę, świetny boks z kontry i udowodnił, że współczynnik nokautów w jego rekordzie nie jest kwestią przypadku.

Zawodnik miesiąca, Polska: Andrzej Fonfara
Zapewne wielu Czytelników przyznałoby to wyróżnienie Grzegorzowi Proksie, my jednak uznaliśmy, że bardziej zasłużył na nie właśnie Fonfara. Mieszkający w Chicago polski pięściarz stoczył kapitalną walkę z rywalem zdecydowanie bardziej wymagającym niż przeciwnik „Super G”. Odesłanie na sportową emeryturę samego Glena Johnsona jest nie byle jakim osiągnięciem, a styl w jakim „Polski Książę” tego dokonał świadczy o tym, że wyrasta na godnego następcę swoich wielkich poprzedników w wadze półciężkiej, Michalczewskiego i Adamka. Nie tracimy jednak nadziei, że to właśnie Proksa otrzyma nasze wyróżnienie jako zawodnik miesiąca we wrześniu, po zwycięskiej walce z Gołowkinem.

Niespodzianka miesiąca, świat: Danny Garcia nokautuje Amira Khana
Tym pojedynkiem Khan chciał udowodnić, że kontrowersyjna porażka z Petersonem była jedynie drobnym wypadkiem przy pracy. I w pierwszych dwóch rundach wydawało się, że tak właśnie będzie. Niestety po raz kolejny, a jednak ku ogromnemu zaskoczeniu kibiców, przekonał się o słabości swojej szczęki, gdy w trzeciej rundzie otrzymał lewy sierpowy z kontry, po którym znalazł się po raz pierwszy w tej walce na deskach. Przetrwał z trudem kryzys, ale Garcia nie wypuścił już zwycięstwa z rąk. Kolejny nokdaun miał miejsce na początku czwartej rundy, a pod koniec tego starcia Khan podnosił się z desek ringu po raz trzeci. Tym razem nie zgłosił gotowości do kontynuowania walki, tym samym tracąc pas superczempiona WBA. Danny Garcia nieoczekiwanie zunifikował tytuły mistrzowskie w wadze junior półśredniej (WBA, WBC i „The Ring”) udowadniając przy okazji, że nie jest tylko medialną wydmuszką, ale pełnowartościowym czempionem.

Rozczarowanie miesiąca, świat: postawa Tony Thompsona w walce z Władimirem Kliczką
Niewiele pozostało z buńczucznych zapowiedzi „Tigera”, który odgrażał się, że młodszego z braci Kliczków czeka bardzo trudna przeprawa. Władimir zdominował go od pierwszego gongu, wyraźnie dążąc do rozstrzygnięcia przed czasem. Thompson walczył bardzo asekuracyjnie, pełen respektu dla rywala. Zabawa w kotka i myszkę zakończyła się w szóstej rundzie, gdy Amerykanin znalazł się po raz drugi na deskach i choć pozbierał się, nie był skłonny kontynuować walki. Był to jeden z jego najgorszych pojedynków w karierze.

Rozczarowanie miesiąca, Polska: komentarze Artura Szpilki pod adresem Tomasza Adamka
Artur Szpilka coraz bardziej kreuje wizerunek bokserskiego celebryty, który robi wokół siebie dużo medialnego szumu, nieproporcjonalnego do jego wciąż bardzo skromnych osiągnięć na zawodowym ringu. W ostatnim czasie częstą ofiarą jego niewybrednych zaczepek stał się najlepszy obecnie polski pięściarz, były mistrz dwóch kategorii wagowych Tomasz Adamek. Nie wypada nawet przypominać bardzo niskiego poziomu wypowiedzi Szpilki na temat „Górala”. Wypada tylko żałować, że młody pięściarz zamiast próbować dorównać starszemu koledze pod względem sportowym, próbuje budować swoją popularność nakręcaniem złych emocji. Takie prowokowanie Adamka do walki nie ma sensu, gdyż na obecnym etapie swojej kariery Szpilka zwyczajnie nie zasługuje na pojedynek z kimś takim jak Adamek.

Wydarzenie miesiąca, świat: 50 Cent promotorem zawodowego boksu
Bez wątpienia wydarzenie miesiąca, a może nawet roku. Popularny raper wspólnie ze swoim przyjacielem, rewelacyjnym Floydem Mayweatherem Jr. postanowił wpuścić nieco świeżego powietrza na nieco zatęchłe salony zawodowego boksu. Otwarcie jego projektu, które poprzedziło wyjście z więzienia „Moneya”, było doprawdy imponujące. Akces do nowej grupy promotorskiej zgłosiło już kilku byłych i obecnych mistrzów świata, w tym takie tuzy jak Dirrell i Gamboa, a kolejni ustawiają się w kolejce. Jesienią odbędzie się pierwsza gala TMT (The Money Team) Promotions i niewykluczone, że to właśnie 50 Cent doprowadzi w przyszłym roku do walki, na którą od wielu lat oczekują bezskutecznie miliony kibiców na całym świecie – wielkiej konfrontacji na szczycie P4P. Wiadomo o co chodzi.

Wydarzenie miesiąca, Polska: nagła śmierć Jerzego Kuleja
W naszym kraju musieliśmy wyróżnić wydarzenie, które nas wszystkich, kibiców boksu napawa ogromnym smutkiem i pozostawia ciągle w żałobie. 13 lipca okazał się bardzo pechowym piątkiem. Tego dnia w Warszawie zmarł w wieku niespełna 72 lat najlepszy polski pięściarz w historii, dwukrotny złoty medalista olimpijski i dwukrotny mistrz Europy Jerzy Kulej. W grudniu ubiegłego roku podczas benefisu Daniela Olbrychskiego doznał rozległego zawału serca. Przez ponad tydzień był utrzymywany w stanie śpiączki. Na początku stycznia Jerzy Kulej rozpoczął żmudną rehabilitację. Po miesiącu opuścił szpital i zaczął pokazywać się publicznie. Wszyscy mocno wierzyliśmy, że zwycięsko wyjdzie z walki ze słabością własnego organizmu. Stało się inaczej…