GRZEGORZ PROKSA: WYCHODZĘ, BY WYGRAĆ A NIE PRZETRWAĆ

Redakcja, boisko.pl

2012-08-31

Zapraszamy Was na wywiad z Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO), który już jutro w nocy stoczy za oceanem walkę z mistrzem świata federacji WBA wagi średniej, Giennadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO).

- Czujesz presję związaną z dużym zainteresowaniem tą walką? W końcu to Twój debiut na HBO i pierwsza szansa zdobycia tytułu mistrza świata.
Grzegorz Proksa: Tak oczywiście, inaczej nie brałbym walki w niedogodnym dla siebie terminie.

- W jaki sposób zamierzasz zneutralizować nieprzeciętną siłę ciosu Gołowkina, który potrafi nokautować pojedynczym uderzeniem?
GP: Nie zamierzam. Będę musiał się z nią zmierzyć, co tu dużo gadać.

- Gołowkin cieszy się opinią jednego z najbardziej unikanych bokserów wagi średniej. Nie masz żalu, że Twoja droga jest tak niebezpieczna, podczas gdy inni zawodnicy (Daniel Geale, Julio Cesar Chavez, Dmitrij Pirog) zdobywali swoje tytuły w stosunkowo łatwych okolicznościach?
GP: Takie rzeczy doceniają tylko prawdziwi koneserzy i kibice o sporej wiedzy. Ja do takich należę i mnie to zaspokaja. Miło byłoby mieć większe wsparcie, ale czy jest sens o tym w ogóle rozmawiać? Doszedłem bardzo daleko w mojej karierze i z czystym sumieniem mogę stanąć do walki o mistrzostwo świata. To wspaniale uczucie, ale jest też głód walki i zwycięstwa, który tłumi emocje i zapala światło, że to nie koniec, że czeka mnie ciężka praca w sobotę.

- Chciałeś zrobić sobie przerwę, bo w ostatnim czasie byłeś bardzo aktywny. Czy możesz z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że przygotowałeś się na 100 procent?
GP: Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że do każdego z 86 treningów przed tą walką przystąpiłem z największym zaangażowaniem i poświęceniem. We wszystkich aspektach.

- Czy ma dla Ciebie znaczenie fakt, że mimo wysokiej rangi pojedynku, polscy kibice nie będą mogli zobaczyć go na żywo w otwartej transmisji żadnej z krajowych stacji telewizyjnych?
GP: Walkę można zobaczyć w nSporcie, choć z przykrością informuję, że nie na otwartym kanale. Kwestia zapytania i pokombinowania, żeby mogli oglądać. Może i mam żal, że transmisji nie ma w otwartym kanale, ale to nie ja zajmuję się takimi rzeczami. Gdyby to ode mnie zależało, zaprosiłbym każdego mojego kibica do Verony.

- Jesteś nastawiony mentalnie na to, by w razie gdyby walka szła nie po Twojej myśli, gdybyś przegrywał rundy, pójść na otwartą wojnę i postawić wszystko na jedną kartę, by ustrzelić Gołowkina? Nawet za cenę przegrania przed czasem?
GP: Nie jestem w ogóle nastawiony mentalnie na to, że będę przegrywał! Ogromnie wierzę w swoją pracę, którą wykonywałem przez lata, gdyż boksowi poświęciłem wszystko. Walka nie musi iść źle, żeby pójść na wymianę! Ja wychodzę, by wygrać a nie przetrwać.
 
- W Waszym kontrakcie jest zapis o konieczności stoczenia rewanżu w razie Twojego zwycięstwa?
GP: Nie chce zdradzać takich szczegółów. Po walce grono moich promotorów się powiększy. Niczego więcej nie mogę Ci zdradzić.

- Jaki będzie skład Twojego narożnika w sobotę?
GP: Fiodor Łapin, Paweł Gasser i cutman.