WACH: ZOSTAWIĘ W RINGU TROCHĘ SERCA I JESZCZE WIĘCEJ ZDROWIA

Piotr Jagiełło, Informacja własna

2012-08-30

10 listopada w Hamburgu Mariusz Wach (27-0, 15 KO) stanie przed szansą zdobycia mistrzowskich pasów w wadze ciężkiej. "Wiking" po Andrzeju Gołocie, Albercie Sosnowskim i Tomaszu Adamku będzie czwartym Polakiem, który dostąpi tego zaszczytu. Rywalem olbrzyma pochodzącego z Krakowa będzie właściciel tytułów WBA, IBF, WBO i IBO Władimir Kliczko (58-3, 51 KO).

- Do czterech razy sztuka! Kliczkowie przeszli do historii jako mistrzowie niepokonani od wielu lat. Następną osobą, która zapiszę się na kartach historii, będzie ich pogromca. Chcę tego dokonać. Zrobię wszystko, żeby napsuć Władimirowi trochę krwi – powiedział zawodnik grupy Global Boxing.

Głównym atutem Wacha mają być warunki fizyczne i pewność siebie. 32-latek zapewnia, że nie boi się Ukraińca i z niecierpliwością czeka na swoją szansę.

- Kliczkę trzeba złamać, zachowując przez cały czas pewność siebie. Nie można robić kroku do tyłu. Jeśli Władimir dostrzeże twoją niepewność w ringu to niemiłosiernie to wykorzysta.  Psychicznie jestem gotowy do tej walki. Już dzisiaj mógłbym się rozebrać i stoczyć z nim dwunastorundowy pojedynek – dodał niepokonany pretendent.

Wach przekonuje, że nie zawiedzie swoich sympatyków i fani, którzy zjawią się w hali O2 World w Hamburgu nie będą zawiedzeni poziomem widowiska.

- Mogę obiecać polskim kibicom, że nie dam dupy. Zostawię na ringu trochę serca i jeszcze więcej zdrowia – zakończył posiadacz tytułu WBC International.