Już w najbliższą sobotę dojdzie do jednego z najważniejszych starć dla polskich kibiców w tym roku. Na ringu w USA Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) zrobi wszystko, by odebrać tytuł mocno bijącemu mistrzowi federacji WBA, Gienadijowi Gołowkinowi (23-0, 20 KO), a galę pokazywać będzie telewizja HBO. Amerykańscy kibice mieli okazję przepytać Kazacha za pośrednictwem strony internetowej HBO, przetłumaczyliśmy dla Was najciekawsze pytania odnośnie najbliższej walki, ale i życia prywatnego.
- Masz jakiegoś ringowego idola?
GG: Sugar Ray Robinson to mój ulubiony pięściarz. Był średnim tak jak ja, bardzo sprytny, silny, bardzo lubię jego styl.
- Kto był największym przeciwnikiem w twojej karierze?
GG: Ciężkie pytanie... Myślę, że moja kobieta.
- Czym różni się system treningowy w Stanach i Europie?
GG: Świetne pytanie, jest dużo różnic. Myślę, że w Ameryce większy nacisk kładzie się na technikę, w Kazachstanie natomiast bardziej odczuwałem trudy treningu, są zdecydowanie cięższe.
- Twoja walka, którą najlepiej zapamiętałeś?
GG: Myślę, że były to te, które stoczyłem na igrzyskach
- Czy ktoś w twojej rodzinie boksował przed tobą?
GG: Nie, za to mój brat jest bokserem. Wcześniej jednak nikt w mojej rodzinie nie zakładał rękawic.
- Czym zajmujesz się, gdy nie przygotowujesz się do walk?
GG: Spędzam czas z moją rodziną. Mam żonę i 3-letniego syna. W wolnych chwilach wyjeżdżam z nimi na wakacje.
- W czym jesteś lepszy od Proksy, jakie będą twoje atuty?
GG: Proksa to silny, bardzo dobry zawodnik, będzie to dla mnie ciężka walka. Ja jednak jestem silniejszy i biję dużo mocniej.
- Co możesz poradzić młodym zawodnikom?
GG: Trenujcie ciężko, bądźcie zdeterminowani. Nigdy się nie poddawajcie, posuwajcie się naprzód i uczcie się cały czas nowych rzeczy.