BELLEW: NIE DBAM O TO, SKĄD ON POCHODZI

Edward Chaykovsky, boxingscene.com

2012-08-26

Tony Bellew (17-1, 11 KO) nie przestraszył się obdarzonego potężnym uderzeniem Edisona Mirandy (35-7, 30 KO). 29-letni "Bomber" z Liverpoolu chce pokazać kolumbijskiemu puncherowi, że brytyjscy pięściarze nie są leszczami. Ich pojedynek odbędzie się 8 września w Londynie.

- Brytyjscy bokserzy są postrzegani jako kelnerzy. W walkach z kimś takim jak Miranda, musimy zasłużyć na szacunek w ringu. Przeczytałem historię jego pochodzenia, ale nie mógłbym przejmować się tym mniej. Tak samo jak jego nie interesuje, skąd ja się wywodzę - powiedział Bellew.

Tony szybko daje do zrozumienia, że sam również przebył ciężką drogę, a bokserzy zwykle nie wywodzą się z najlepszych środowisk i wzorcowych rodzin.

- Każdy z nas przeszedł swoje. Nie zacząłeś boksować dlatego, że miałeś w ustach srebrną łyżkę. Gdyby tak było, pewnie grałbyś dziś w polo. Jeśli on myśli, że nastraszy mnie swoimi historyjkami, niech przemyśli to jeszcze raz. Oni wszyscy mają nas za leszczy, dopóki nie wyjdą z nami do ringu. Mam nadzieję, że on wyjdzie między liny z takim samym nastawieniem. Wtedy ta walka nie potrwa długo - kończy Bellew.