TONEY: FURY TO SZTYWNIAK BEZ SZCZĘKI

Piotr Jagiełło, worldboxingnews.net

2012-08-20

Rozpaczliwie szukający wypłaty James Toney (74-7-3, 45 KO) najwyraźniej znalazł promyk nadziei na pojedynek z Tysonem Furym (19-0, 14 KO) i zdecydowanie rozwija ten temat w mediach. 43-letni były mistrz świata oczywiście nie ma nic przeciwko wycieczce na Wyspy Brytyjskie, zwłaszcza, że w zamierzchłych latach był w tej części Europy.

- Kocham Anglię! Pojedynek w tym miejscu byłby dla mnie czymś ekscytującym. Miałem walczyć w Wielkiej Brytanii 20 lat temu, ale coś nie wypaliło tuż po moim przylocie. Bardzo chętnie tam wrócę, może w końcu udałoby mi się zobaczyć Big Bena – skomentował w swoim stylu "Lights Out".

Toney dowiedział się o Furym poprzez swojego menadżera. Styl olbrzyma z Manchesteru miałby być idealny dla legendy boksu.

- Słyszałem o nim wcześniej, ale nie zależało mi szczególnie na oglądaniu jego ringowych wyczynów. Steve Tannenbaum, agent który dla mnie pracuje, polecił bym spojrzał na niego. Fury jest idealny dla mnie – dodał posiadacz nic nie znaczącego tytułu IBU w wadze ciężkiej.

Warunki fizyczne Tysona w żadnym wypadku nie zrobiły wrażenie na Toney’u, który przygotował dla swojego ewentualnego przeciwnika kilka udogodnień.

- Jego 206 cm wzrostu ma wzbudzać strach? Co za żart! On wygląda na wielkiego sztywniaka bez szczęki. Mogę walczyć w jego domu, rolę punktowych mogą przejąć jego siostry, a poczynania ringowe niech sędziuje tatuś. Nie ma znaczenia – wystrzelił Toney.

Na sam koniec nie mogło obyć się bez pozdrowień słanych w stronę braci Kliczków. Plan jest bardzo "prosty" – Amerykanin najpierw pokonuje Fury’ego, potem leje Ukraińców i spełnia swoje wybujałe marzenia.

- Nie sądzę by Fury miał odwagę na konfrontację ze mną. Dla mnie to łatwizna. Cały czas sparowałem z wysokimi facetami, bułka z masłem. Po wyjeździe do Wielkiej Brytanii zabrałbym się za siostry Kliczko. Najpierw zlałbym jednego, potem drugiego. Kolejność nie ma znaczenia. Błogosławię wszystkich tych, którzy twierdzą, że jestem skończony – zakończył wciąż barwny pięściarz.