GŁOWACKI WYGRYWA PRZED CZASEM

Redakcja, Informacja własna

2012-08-19

Wzruszającym akcentem rozpoczęła się walka wieczoru gali Seaside Boxing Night IV pomiędzy Krzysztofem Głowackim (17-0, 11 KO) oraz Meksykaninem Felipe Romero (15-6-1, 10 KO). Wszyscy zebrani na gali w Międzyzdrojach na stojąco uczcili minutą ciszy zmarłego niedawno najwybitniejszego polskiego pięściarza amatorskiego, Jerzego Kuleja.

Pierwsza runda walki wieczoru była z obu stron rozpoznawcza, w drugiej Głowacki poczuł się już bardzo pewnie i po pięknej kontrze na korpus, Romero był zmuszony przyklęknąć, za co był liczony. W trzeciej odsłonie Głowacki boksował bardzo mądrze, nie wdając się w wymiany, do których prowokował Romero. Nad lewym łukiem brwiowym Meksykanina pojawiło się rozcięcie, z  którego pięściarz dość obficie krwawił.

Kolejne rundy to dalsza dominacja Polaka, który coraz wyraźniej wygrywał każda kolejną rundę. Trenerzy Fiodor Łapin i Paweł Skrzecz przypominali Głowackiemu z narożnika, aby nie dawał się wciągać w wymiany, lecz konsekwentnie boksował swoje. W 6. starciu Romero przyjął kilka potężnych ciosów lecz wydawało się, że wytrwa do jej końca. Głowacki tuż przed końcem starcia piękną kombinacją sprawił, że Meksykanin był liczony. Mimo że się podniósł i chciał dalej walczyć, sędzia zadecydował o zakończeniu tego pojedynku.

Krzysztof Głowacki po raz kolejny pokazał się z bardzo dobrej strony, zdobywając pas WBO Inter-Continental. Udowodnił tym samym, że należy do ścisłego grona czołowych polskich cruiserów.