BRADLEY: PÓJDZIEMY NA WOJNĘ!

Ryan Burton, boxingscene.com

2012-08-17

Timothy Bradley (29-0, 12 KO) wciąż czeka na decyzję Manny'ego Pacquiao (54-4-2, 38 KO). Filipińczyk wkrótce dokona wyboru i wiele wskazuje na to, że zdecyduje się właśnie na rewanżowy pojedynek z Amerykaninem, który w czerwcu pokonał go po skandalicznej decyzji sędziów. "Pacman" wróci między liny 10 listopada, prawdopodobnie w MGM Grand w Las Vegas.

Bradley zdaje sobie sprawę z tego, że cały świat będzie z uwagą przyglądał się rewanżowi i zapowiada, że tym razem zleje Manny'ego "jeszcze bardziej", po prawdziwej wojnie. Ostre wymiany zapowiadał także przed pierwszą potyczką, ale gdy poczuł siłę Pacquiao, zmienił taktykę i unikał otwartej walki, zmuszając Filipińczyka do bezowocnego gonienia go po ringu.

- Żadnych wątpliwości. Je*** to. Chodźmy na wojnę, dla kibiców! - powiedział "Desert Storm". - Walka z Floydem może się odbyć, po prostu muszę tym razem dać Pacquiao lekcję, żeby do tego doprowadzić.