PORTER POKONAŁ GOMEZA

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-07-29

Najważniejsze zwycięstwo w dotychczasowej karierze odniósł przed chwilą Shawn Porter (20-0, 14 KO), który po dziesięciu ciekawych rundach okazał się lepszy od twardego i nieustępliwego Alfonso Gomeza (23-6-2, 12 KO). Sędziowie jednogłośnie wskazali na Amerykanina, punktując 96-92, 97-93 i 98-92. "Showtime" zdobył tym samym wakujący pas WBO NABO w wadze półśredniej.

Emocji nie brakowało od samego początku, bo obydwaj zawodnicy postanowili nie tracić czasu i zdecydowali się na walkę w półdystansie. Już po kilkudziesięciu sekundach nad prawym okiem niepokonanego Portera pojawiło się rozcięcie po przypadkowym zderzeniu głowami. Gomez zaczął krwawić kilka minut później.

W pierwszych dwóch rundach zarysowała się delikatna przewaga Meksykanina, lecz "Showtime" odrobił straty w kolejnych dwóch starciach. W końcówce piątej rundy przewaga Amerykanina była już naprawdę duża. Dzielny Gomez przyjmował mnóstwo mocnych ciosów, ale zaczął odpowiadać, kiedy dotarło do niego, że sędzia ringowy uważnie mu się przygląda.

Alfonso wiedział, że nie może pozwolić rywalowi na rozwinięcie skrzydeł i dał z siebie wszystko w szóstym starciu, ale w siódmej odsłonie Porter znów był wyraźnie lepszy. Wyczerpany Meksykanin przez większość ósmej rundy służył przeciwnikowi za worek treningowy, lecz od czasu do czasu dawało o sobie znać jego wielkie serce do walki. Choć znany z Contendera zawodnik miewał swoje momenty, jasne było, że przegrywa potyczkę z młodszym, szybszym i lepiej przygotowanim oponentem.

W dziewiątej rundzie doszło do kolejnego zderzenia głowami, które zostawiło ślad na twarzy Portera. Poważne rozcięcie nad lewym okiem utrudniało Amerykaninowi widzenie i pomogło nieco zrezygnowanemu Gomezowi wrócić do gry. Meksykanin dał z siebie wszystko w ostatnich trzech minutach i być może udało mu się wygrać to starcie, ale nie mogło to wystarczyć do zwycięstwa w całej walce.