GROVES GOTOWY NA POWRÓT

Wojciech Czuba, Boxing News

2012-07-27

Już w najbliższą sobotę po raz drugi w karierze na  amerykańskim ringu wystąpi uważany za czołowego zawodnika wagi super średniej, pochodzący z Londynu George Groves (14-0, 11 KO). W mieście San Jose w słonecznej Kalifornii 24-letni mistrz Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej skrzyżuje rękawice ze swoim rówieśnikiem, wymagającym Francisco Sierrą (25-5-1, 22 KO). Przypomnijmy, że dla utalentowanego Anglika, który na swoim rozkładzie ma między innymi złotego medalistę olimpijskiego i obecnego zawodowego mistrza Europy Jamesa DeGale (12-1, 9 KO), pojedynek z Meksykaninem będzie powrotem do boksu po 8 miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją. Poniżej prezentujemy krótki wywiad z ambitnym "Saint Georgem".

- Co wiesz o swoim najbliższym rywalu Francisco Sierra?
George Groves: Myślę, że to nie będzie łatwy pojedynek, bo Francisco jest dobrym pięściarzem. Oczywiście jest do pokonania i jestem pewien, że mogę spokojnie tego dokonać. On posiada mocny cios, jest wysoki i ma szybkie ręce. Nie boi się przyjąć mocnego ciosu i stara się zaraz zrewanżować, to typ zawodnika z którym musisz się napocić i nie możesz go zlekceważyć inaczej czekać cię będzie ciężka noc. Na pewno nie zamierzam rzucić się na niego i starać się go zmiażdżyć, bo dotychczas nikomu się to nie udało. Zacznę w szybkim tempie i postaram się go często trafiać. Jeżeli moje ciosy zaczną dochodzić do celu, to na pewno wszystko pójdzie po mojej myśli.

- Jak doszło do tej walki?
GG: Jakiś czas temu dostałem listę potencjalnych rywali, spojrzałem na nią i stwierdziłem, że chcę się zmierzyć właśnie z nim. Ma dobry rekord, jest dobrym pięściarzem i dzięki temu stworzymy razem świetne widowisko na czym ogromnie mi zależy. Adam Booth (trener i menadżer przyp.red.) również się zgodził, skontaktował się z Robertem Diazem z Golden Boy i tak to się wszystko rozegrało. Mój przeciwnik nie należy do ścisłej światowej czołówki, ale w swoim rekordzie ma cenne zwycięstwa i podejdzie do sprawy poważnie. Nie szukam łatwych wygranych, chociaż mógłbym pójść na łatwiznę i zmierzyć się z jakimś słabym zawodnikiem, chcę jednak prawdziwych wyzwań.

- Czy cieszysz się, że zaprezentujesz amerykańskiej publiczności swoje umiejętności?
GG
: Wystąpić dla telewizji Showtime to coś wspaniałego. Cieszę się niezmiernie, że zaboksuję w stanach, to dla mnie krok naprzód.

- Czy nie obawiasz się, że przez tę długą przerwę będziesz bez formy?
GG: David Haye nie walczył przez rok, wrócił i wcale nie wyglądał na zardzewiałego. Jesteśmy zawodowymi pięściarzami, którzy miesiącami przygotowują się na jeden występ. Nie jesteśmy piłkarzami, którzy mogą nie trafić z formą, ale mogą się zrehabilitować w następnym meczu i nic się nie stanie. My mamy tylko jedną noc i wówczas musimy wykonać swoją robotę. Miałem wspaniały obóz przygotowawczy, czuję się świetnie, dlatego nie mam prawa szukać żadnych wymówek.