MIRANDA: NIE JESTEM SKOŃCZONY!

Piotr Jagiełło, worldboxingnews.net

2012-07-26

Były pretendent do tytułu mistrza świata, Edison Miranda (35-7, 30 KO), szykuje się do kolejnego wyzwania w swojej karierze. 8 września w Londynie Kolumbijczyk skrzyżuje pięści z Tonym Bellewem (17-1, 11 KO). Doświadczony pięściarz cieszy się na samą myśl wyjazdu do Wielkiej Brytanii, w której gościł w 2009 roku.

- Rozglądałem się za dobrą walką w Europie. Szczególnie liczyłem na Londyn. Kiedyś walczyłem w tym mieście i wrażenia były niesamowite. Kocham to miasto. Macie jednych z najlepszych kibiców na świecie. Mój menadżer mówił mi, że Tony Bellew szuka rywala. Nasz pojedynek powinien być całkiem zabawny – powiedział Miranda.

- Oglądałem kilka jego walk na Youtube. Wygląda na to, że ten gość ma serce do walki. Podoba mi się jego dusza wojownika. Jestem pewny, że będzie chciał się bić. To będzie konfrontacja kotka z panterą! – dodał mieszkający na co dzień w Portoryko zawodnik.

- Chciałbym przekazać coś wszystkim fanom boksu – Edison Miranda nie jest skończony. Ludzie kwestionują moje serce do walki, wytrzymałość mojej szczęki i siłę w kategorii półciężkiej. Niektórzy mówią, że nie jestem tym samym Mirandą, który łamał Abrahomowi szczękę i został oszukany tamtej nocy – opowiadał 31-latek.

- Zgadza się, mam na swoim koncie kilka bardzo ciężkich starć. Dopóki będę w stanie się podnosić, dopóty będę walczył. Taki właśnie jest Edison Miranda. Będę miał najlepszy obóz treningowy. Skorzystam z usług jeszcze lepszych sparingpartnerów i będę w lepszej formie niż kiedykolwiek wcześniej – zakończył puncher nazywany "Panterą".