RING TELEGRAM

Redakcja, Informacja własna

2012-07-22

W walce wieczoru na gali w Cancun Pablo Cesar Cano (25-1-1, 19 KO) odebrał niepokonanemu wcześniej Johanowi Perezowi (15-1-1, 12 KO) tytuł tymczasowego mistrza świata federacji WBA w wadze junior półśredniej.

Pojedynek został przerwany przedwcześnie z powodu bardzo groźnego rozcięcia, jakie w wyniku zderzenia głowami utworzyło się nad prawym okiem Cano. "El Demoledor" był w tym momencie na prowadzeniu u dwóch sędziów (68-65, 68-65), trzeci punktował remis.

W rewanżowym pojedynku synów legend meksykańskiego boksu Jorge Paez Jr (32-4-1, 19 KO) po raz kolejny okazał się lepszy od Omara Chaveza (28-2-1, 21 KO), w którym część kibiców widziała większy talent od zasiadającego na tronie WBC wagi średniej Julia Juniora. Po dziesięciu zaciętych rundach Paez wygrał jednogłośnie na punkty (96-94, 96-94, 96-94).

Również w Tijuanie tytułu tymczasowego mistrza świata WBA w wadze super piórkowej bronił niepokonany Bryan Vasquez (29-0, 15 KO), który pokonał przez TKO w 9. rundzie Jorge Laciervę (41-9-6, 27 KO).

W Arenie im. Roberto Durana w Panamie kolejne zwycięstwo odniósł Alberto Mosquera (18-0-2, 13 KO), który wypunktował na dystansie jedenastu rund Miguela Callista (27-8-1, 18 KO) i zdobył wakujący pas WBA Fedelatin w wadze junior półśredniej.

W Hollywood na Florydzie Argenis Mendez (20-2, 10 KO) po raz drugi w karierze pokonał Martina Honorio (32-8-1, 16 KO), dzięki czemu znów stał się oficjalnym pretendentem do tytułu IBF w wadze super piórkowej. Oznacza to, że już wkrótce 26-letni zawodnik z Dominikany będzie miał szansę zrewanżować się Juanowi Carlosowi Salgado (25-1-1, 16 KO) za nieznaczną porażkę września ubiegłego roku.

Na tej samej gali kolejny udany występ zaliczył dawny mistrz dwóch kategorii - Joan Guzman (33-0-1, 20 KO), który notuje ostatnio wyraźną zwyżkę formy i nokautuje kolejnych rywali, choć w latach 2004-10 ani jednego przeciwnika nie był w stanie skończyć przed czasem. Dziś "Mały Tyson" przypomniał, dlaczego na początku kariery przylgnął do niego ten wiele znaczący pseudonim i już po 33 sekundach schodził do szatni po efektownym nokaucie na Jorge Pimentelu (25-16, 19 KO).

Swoją drogę na szczyt kontyuuje także Ed Paredes (31-3-1, 21 KO), który zanotował dziś największe w karierze zwycięstwo. 27-letni "The Lion" zastopował w dziesiątej rundzie bardzo dobrego niegdyś Viviana Harrisa (29-8-2, 19 KO), który w ostatnich dwóch latach stał się ekskluzywnym (jeszcze...) journeymanem.

W dalekiej Argentynie Diego Chaves (21-0, 17 KO) już w drugiej rundzie znokautował Ismaela El Massoidi (36-4, 14 KO), któremu odebrał pas tymczasowego mistrza świata WBA w wadze półśredniej.