CHAVEZ KRYTYCZNIE O CANELO

Miguel Rivera, boxingscene.com

2012-07-21

Mistrz świata federacji WBC w wadze średniej, Julio Cesar Chavez Jr (46-0-1, 32 KO), nie traktuje swojego wrześniowego występu w Las Vegas jako kolejnej odsłony wielomiesięcznej rywalizacji z championem niższej dywizji - Saulem Alvarezem (40-0-1, 29 KO).

Tej samej nocy w stolicy hazardu obydwie meksykańskie gwiazdy młodego pokolenia stoczą swoje walki. Syn legendy zmierzy się w Thomas & Mack Center ze słynnym Sergio Martinezem (49-2-2, 28 KO), a transmisję z gali przeprowadzi w systemie PPV stacja HBO, z kolei "Canelo" zaboksuje z Josesito Lopezem (30-4, 18 KO) na hitowej gali Showtime, za którą kibice nie będą musieli płacić ani dolara.

- To nie jest sprawa osobista. Ja nie rywalizuję o najwyższe notowania w telewizji, tu nie chodzi o przerośnięte ego. Ludzie, którzy znają się na boksie, będą wiedzieli, co wybrać i która walka jest warta obejrzenia. Jeśli chodzi o historię, Canelo nie zostanie zapamiętany. Jemu zależy na byciu artystą, gwiazdą estrady. Walczy z zawodnikami z niższych kategorii i nie obchodzi go boks - powiedział 26-letni Chavez.

- To boks dał mu wszystko. Osiągnął sławę dzięki sportowi. Nie ma szacunku dla kibiców, skoro zajmuje się teraz innymi rzeczami - dodaje Junior, którego zdaniem Alvarez zabiega bardziej o popularność, niż cokolwiek innego. - Dla mnie najważniejsze jest pokonanie Martineza. Dzięki temu moje inicjały zostaną zapisane na stronach historycznych ksiąg. Dla mnie i mego teamu właśnie to jest najważniejsze.