ROY: BĘDĘ WIEDZIAŁ, KIEDY POWIEDZIEĆ 'STOP'

Piotr Jagiełło, eastsideboxing.com

2012-07-17

W ubiegłym miesiącu gościliśmy w naszym kraju legendarnego Roya Jonesa Juniora (56-8, 40 KO). Jedna z ikon współczesnego boksu zawodowego zjawiła się w łódzkiej Atlas Arenie, by stoczyć pojedynek z Pawłem Głażewskim (17-1, 4 KO). Amerykanin w kontrowersyjnych okolicznościach zwyciężył na punkty, po drodze zaliczając nokdaun w szóstej rundzie, ale w rozmowie z portalem Eastsideboxing.com był zadowolony ze swojej postawy.

- Uważam, że wypadłem nieźle. To była trudna sytuacja dla mnie, ponieważ jeszcze na dzień przed walką nie wiedziałem z kim się zmierzę. Zwyciężyłem i tylko to się dla mnie liczy. Paweł złapał mnie dobrym ciosem. Nie będę szukał żadnych wymówek, to był porządny nokdaun. W pierwszych rundach radziłem sobie bezproblemowo i chyba w pewnym momencie osiadłem na laurach. Głażewski obudził mnie tą akcją. Wiem, że on wygrał tę rundę i zapewne na swoim koncie zapisał również starcie siódme i ósme. Wróciłem do swojego rytmu w dwóch ostatnich rundach. Paweł jest bardzo silny jak na dywizję półciężką. Świetnie się bawiłem. Czułem się wspaniale i czekam na kolejne wyzwania – powiedział Jones.

Nadrzędnym celem 43-latka jest sięgnięcie po pas wagi junior ciężkiej. Tego trofeum brakuje w bogatej kolekcji RJJ.

- Przymierzam się do pojedynku z mistrzem WBC Krzysztofem Włodarczykiem. Słyszałem ponadto, że Lateef Kayode chętnie się ze mną zmierzy, stawką byłby wakujący tytuł IBO. Pozostaje pytanie która opcja byłaby najlepsza dla mnie - konfrontacja z Kayode czy wyjazd do Polski. 

- Najpierw chciałbym zdobyć tytuł WBC, ponieważ jest bardziej prestiżowy. Jeśli stanę przed szansą zgarnięcia dodatkowo pasa IBO to dokonam tego. Uwielbiam kolekcjonować pasy! – dodał pięściarz z Pensacoli na Florydzie. 

Na sam koniec wielki przed laty czempion pragnął uspokoić wszystkich swoich sympatyków. Roy zaznaczył, że w chwili obecnej jest dobrze dysponowany i cieszy się nienagannym zdrowiem. Gdy dotrą do niego niepokojące oznaki natychmiast zawiesi rękawice na kołku, ale na razie się na to nie zanosi…

- Dziękuję wszystkim moim fanom za wsparcie. Rozumiem waszą troskę dotyczącą boksowania w zaawansowanym wieku. Wciąż czuję się naprawdę nieźle, lepiej niż pięć lat temu. Nie widzę żadnego zagrożenia dla swojego zdrowia. Jeżeli takowe się pojawi, będę pierwszym, który powie "stop", ponieważ chcę w dalszym ciągu mieć radość z życia, grać w koszykówkę i bawić się z moimi dzieciakami. Nie doprowadzę siebie do samookaleczenia. Dzięki za troskę, ale tylko Roy zna Roya – zakończył srebrny medalista olimpijski z Seulu.