FONFARA: CHCĘ BYĆ MISTRZEM

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2012-07-17

Chcę być mistrzem! Gdybym o tym nie myślał, to skończyłbym z boksem. Dążę do tego celu i zobaczymy. Chcę coraz lepszych rywali i coraz lepszych walk - mówi Andrzej Fonfara, bokser wagi półciężkiej, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Czy świętował pan po wygranej z Glenem Johnsonem?
Andrzej Fonfara: Troszeczkę, nie ukrywam (śmiech).

- Zasłużył pan. Walka przebiegała tak jak pan przewidywał?
Andrzej Fonfara: Chyba było nawet trochę łatwiej niż to sobie wyobrażałem. Bardzo dobrze się czułem, do każdej rundy wychodziłem pozytywnie nastawiony i kontrolowałem wydarzenia. Czułem, że mam coraz większą przewagę. W tych ostatnich starciach z mojego narożnika otrzymałem sporo dobrych wskazówek. Sam myślałem o tym, że za mną dziesięć tygodni ostrych treningów i wyrzeczeń. Czułem, że muszę przyspieszyć w ostatnich dwóch starciach. Poszło naprawdę dobrze i chyba dzięki temu wygrałem walkę.

- Jednak przed ogłoszeniem werdyktu był pan niespokojny.
Andrzej Fonfara: Zaraz po walce wszyscy mi gratulowali, ale ja czekałem. Wszyscy wiedzą, że werdykt może być różny. Kiedy jednak ogłosili moje zwycięstwo, bardzo się ucieszyłem. Super wygrać z kimś takim, zawodnikiem światowej klasy. Do tego pokazałem fajny boks. Wielu w to nie wierzyło.

- Johnson chyba też nie wierzył, że będzie tak trudno?
Andrzej Fonfara: Na pewno spodziewał się łatwiejszej przeprawy. W jego ekipie liczyli, iż Glen mnie znokautuje. Tymczasem jego ciosy siadały nieraz na mojej szczęce, jednak dalej stałem.

- Potwierdziło się, że półciężka to odpowiednia dla pana kategoria. Nie żałuje pan czasu spędzonego w niższych kategoriach?
Andrzej Fonfara: Faktycznie, jako półciężki nokautuję rywali, teraz pokonałem Johnsona. A czy żałuję? Chyba nie. Zdobywałem doświadczenie, byłem juniorem, dzieciakiem, który musiał walczyć w niższych kategoriach, bo nie miałem dobrych warunków fizycznych. Nie miałem takiej masy mięśniowej jak teraz. Byłem wysokim, lecz szczupłym chłopakiem.

- I co dalej? Nie pytam o wakacje.
Andrzej Fonfara: Odpocznę tydzień i wracam do treningów. Co dalej okaże się w najbliższych dniach. Razem z bratem, który jest moim menedżerem, jedziemy do promotora i coś ustalimy. Pewnie wpłyną jakieś oferty. Chciałbym wrócić do ringu jak najszybciej, na pewno w tym roku. Czuję się bardzo dobrze. Oczywiście, jestem trochę obolały, bo Johnson bił gdzie mógł, na dół, po barkach, wszędzie! Ale naprawdę jest w porządku.

 Czy widzi pan gdzieś na horyzoncie pas mistrza świata wagi półciężkiej?
Andrzej Fonfara: Wiadomo! Chcę być mistrzem! Gdybym o tym nie myślał, to skończyłbym z boksem. Dążę do tego celu i zobaczymy. Chcę coraz lepszych rywali i coraz lepszych walk. Idę przed siebie i wkrótce wszyscy kibice zobaczą mnie w starciu o pas mistrza świata.

- Rozumiem, że do Polski na razie pan się nie wybiera?
Andrzej Fonfara: Chciałbym bardzo, ale nie było ofert. Mamy jednak swoje plany, chcielibyśmy zrobić coś w Warszawie albo w moich rodzinnych Białobrzegach. Byłoby super pokazać się w Polsce, na razie jednak robię karierę w USA.

Rozmawiał KAMIL WOLNICKI