PROKSA KRYTYCZNIE O SKRZECZU I PROMOTORACH

Redakcja, Artur Gac, Dziennik Polski

2012-07-10

W rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) odniósł się do swojej sobotniej walki, w której pokonał przed czasem Walijczyka Kerry Hope'a (17-4, 1 KO), odzyskując pas mistrza Europy w wadze średniej. Potwierdził, że był bardzo zmotywowany, aby zmazać pamięć poprzedniego występu i ostro zrewanżowac się przeciwnikowi. Odniósł się także do krytyki swojego stylu boksowania, jaką w komentarzu telewizyjnym podczas walki sformułował Grzegorz Skrzecz.

- Nieprzychylne opinie wypowiadał jeden człowiek przez nieświadomość nowoczesnych technik boksowania. Ten pan boksował z Teofilo Stevensonem, walczącym z nisko opuszczonymi rękami, i po porażce z nim widocznie nie dostał nauczki. Może to trochę złośliwa odpowiedź, ale pierwsze sto SMS-ów, które dostałem, dotyczyły jego komentarza na żenującym i przerażającym poziomie - powiedział "Super G".

Na koniec wywiadu nieoczekiwanie po raz pierwszy tak dobitnie i otwarcie mistrz Europy wyraził swoje niezadowolenie ze współpracy z jego brytyjskim współpromotorem.

- Na razie chcę zobaczyć opcje, bo nie jestem do końca zadowolony ze sposobu, w jaki prowadzona jest moja kariera. Po obietnicach straciłem zaufanie do ludzi ze strony angielskiej. Moim marzeniem jest zawalczyć w Polsce i sam podjąłbym się organizacji. Próby nakłaniania promotorów już mnie męczą - oświadczył pięściarz z Węgierskiej Górki.