BROOK: ZWYCIĘŻĘ W DOBRYM STYLU
Celem Kella Brooka (27-0, 18 KO) na dzisiejszy pojedynek z Carsonem Jonesem (34-8-2, 24 KO) jest pokazanie efektownego boksu, który spodoba się kibicom zza oceanu. "The Special One" twierdzi, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia szczytów w zawodowym pięściarstwie.
- Ludzie w Ameryce zaczynają mnie kojarzyć i w tej walce zamierzam udowodnić swoją klasę. Chcę zwyciężyć w dobrym stylu. Mogę być kolejną brytyjską gwiazdą zawodowych ringów. Brytyjczycy będą ze mnie dumni – zapewnia 26-latek, który w ubiegłym roku pokonał przed czasem Rafała Jackiewicza.
Brytyjczyk wyraża się z szacunkiem o klasie oponenta ze Stanów Zjednoczonych. Jones może pochwalić się serią ośmiu zwycięstw z rzędu (wszystkie odniesione przed czasem).
- Jones sparował z najlepszymi bokserami, ponadto zdołał odwrócić losy swojej kariery. Sądzę, że Carson będzie najtrudniejszym rywalem w mojej dotychczasowej karierze – zakończył Brook.
Galę z Sheffield będzie można śledzić na żywo na antenie nSport od godziny 20:00. Imprezę zakończy starcie o mistrzostwo Europy w wadze średniej pomiędzy Grzegorzem Proksą i Kerrym Hopem.
Raczej tak,bo ma walczyć po walce Brooka.
Brook to świetny technik,ma też czym uderzyć,wydaje się też znacznie szybszy,wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednoznacznie na Brooka.No ale różnie to bywa,niedawno Mike Jones też miał łatwo wygrać z Baileyem,a skończyło się klęską.