MAŁE SZANSE NA REWANŻ Z JONESEM JR.
- Jeszcze w ringu Jones powiedział, że jeśli mam jakieś wątpliwości co do werdyktu, to służy rewanżem. Wiem, że już są czynione w tym kierunku starania i chętnie drugi raz powalczę z nim. Chcę mu pokazać, że jestem lepszy - zadeklarował Paweł Głażewski, który po wątpliwym werdykcie sędziowskim przegrał na punkty z Royem Jonesem Juniorem.
- Nie sądzę, aby doszło do rewanżu, bo Jones ma bardzo wiele do stracenia i praktycznie nic do zyskania. Jeśli wygra ze mną po raz drugi, tak naprawdę nic mu to nie da, w przeciwieństwie do mojego ewentualnego zwycięstwa. Jedyne, co go może skłonić do rewanżu, to jakieś ogromne pieniądze - uważa pięściarz.
- Od początku kariery mówiłem, że nie walczę dla bilansu, a po to, by być coraz lepszym pięściarzem. Pojedynek z Royem Jonesem Juniorem dał mi bardzo wiele jeśli chodzi o promocję mojej osoby, ale nie tylko. On bardzo wiele potrafi i cały czas musiałem być czujny, bo czekał na kontrę, by mnie skarcić. To było znakomite doświadczenie - wylicza białostoczanin.
Dekadę temu Roy wytarłby takim Głazem i innym Cyganem ring, obydwoma naraz nawet, teraz potrzebny jest do tego wał... masakra... kończ Roy, bo Diablo zafunduje Ci wózek inwalidzki bądź dożywotni zapas nawozu dla roślin...
To że Głaz ma klasę to dla ciebie oznacza że nie jest medialny? Za to buractwo Szpilki to właśnie "bycie medialnym"? No to dziękuję za takie gwiazdy skoro wykładnikiem ma być głupota i brak wychowania.
Głażewski mówi to co może powiedzieć. Przecież nie będzie się zniżał do poziomu gówniarzy i plul jadem, wyszedłby na durnia. Tu nic nie trzeba mówić, każdy wie jak było, szkoda go ale chociaż nie dołuje się i spojrzał na to poyztywnie - zdobył chociaż doświadczenie. Zapomnieć bo nic sie na to nie poradzi i do przodu.