ZAPOMNIANY MISTRZ: ESTEBAN DE JESUS

Posiadając nieprzeciętne umiejętności, niezwykłą precyzję i siłę uderzenia Esteban De Jesus (58-5, 33 KO) siał pogrom na zawodowych ringach w latach 70. O jego niszczycielskiej mocy przekonał się nawet najtwardszy z najtwardszych ringowych zabijaków, wielki Roberto Duran (103-16, 70 KO). Urodzony w Portoryko De Jesus był pierwszym pięściarzem, który zwyciężył ‘Kamienną Pięść’. Niestety wielki talent, sława i ringowe sukcesy nie uchroniły go przed smutnym końcem. Tego listopadowego dnia 1972 roku, na ringu w Madison Square Garden mało kto dawał jakiekolwiek szanse młodziutkiemu, zaledwie 21-letniemu Estebanowi w starciu z niepokonanym w 31 pojedynkach Duranem. Tymczasem sensacyjnie już w 1. rundzie faworyt publiczności wylądował na deskach po kapitalnym lewym sierpie ambitnego młokosa. Ostatecznie szybko się pozbierał, ale przegrał jednogłośnie na punkty po 10. odsłonach zażartej bitwy.

Do rewanżu doszło dopiero dwa lata później w marcu 1974 roku w rodzinnym kraju Durana Panamie, a stawką pojedynku był już należący do niego mistrzowski pas wagi lekkiej federacji WBA World. Na początku wydawało się, że znowu niebezpieczny Portorykańczyk zafunduje Roberto powtórkę z rozrywki posyłając go w pierwszej rundzie na matę ringu, jednak ten przetrwał kryzys i w 11. znokautował pretendenta. Do dzisiaj w telewizji można natknąć się na powtórki tej wielkiej wojny dwóch wspaniałych i godnych siebie rywali.

Rok później stanął przed szansą wywalczenia tytułu w wyższej kategorii junior półśredniej, gdzie na tronie WBA królował wówczas twardy Antonio Cervantes (91-12-3, 45 KO). Niestety nie sprostał Kolumbijczykowi przegrywając z nim zdecydowanie na punkty, a po drodze dwukrotnie lądując na deskach. Po tym niepowodzeniu Esteban powrócił do swojej koronnej dywizji i w maju 1976 roku na ringu w Bayamon w Portoryko zaatakował czempiona federacji WBC Gustu Ishimatsu (31-14-6, 17 KO). Tym razem wywalczył w końcu upragniony tytuł zwyciężając dzielnego Japończyka jednogłośnie na punkty.

Po wygraniu trzech kolejnych walk w obronie mistrzowskiego pasa w styczniu 1978 roku inkasując niebagatelną wówczas sumę 150 000 dolarów skrzyżował rękawice po raz trzeci ze swoim starym znajomym Duranem. Pojedynek dwóch mistrzów świata wzbudził ogromne zainteresowanie kibiców i mediów, był bowiem starciem unifikacyjnym, a na szali znalazły się pasy WBC i WBA World wagi lekkiej. Licznie zgromadzona publiczność wokół ringu w Las Vegas była świadkiem przepięknej batalii, którą w 12. rundzie przez nokaut rozstrzygnął na swoją korzyść legendarny wojownik z Panamy.

Esteban stoczył jeszcze 6 zwycięskich walk, by w 1980 roku przegrać ponownie przed czasem z mistrzem świata dywizji junior półśredniej federacji WBC, pochodzącym z Bronksu Saoulem Mamby (45-34-6, 19 KO). To była jego ostatnia wizyta w ringu, po której ten wspaniały pięściarz zawiesił rękawice na kołku.

Niestety w tej historii nie będzie ‘happyendu’ . Esteban nie mogąc odnaleźć się w pozasportowej rzeczywistości bardzo szybko popadł w uzależnienie od kokainy i heroiny. Gwoździem do trumny było zastrzelenie w narkotycznym amoku przypadkowego nastolatka, za co został skazany na dożywocie. Przebywając w więzieniu dalej ćpał, aż w końcu zaraziwszy się poprzez brudne strzykawki wirusem HIV, 12 maja 1989 roku zmarł na AIDS. Gdy dowiedział się o tym Roberto Duran, bezzwłocznie przybył do więzienia, aby po raz ostatni pożegnać swojego wielkiego ringowego rywala i oddać mu cześć.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: mma
Data: 07-07-2012 09:17:00 
"mało kto dawał jakiekolwiek szanse młodziutkiemu, zaledwie 21-letniemu Estebanowi w starciu z niepokonanym w 31 pojedynkach Duranem"

który wówczas miał lat... ile?
 Autor komentarza: shannon0briggs
Data: 07-07-2012 10:42:04 
mma

To była walka rówieśników, ale w artykule to zawsze tak fajnie brzmi. Trzeba podnosić dramaturgię :))))
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.