ADAMEK KRYTYKOWANY ZA POMYSŁ Z TONEYEM

Piotr Jagiełło, eastsideboxing.com

2012-07-03

Coraz więcej wskazuje na to, że najbliższym rywalem Tomasza Adamka (46-2, 28 KO) będzie James Toney (74-7-3, 45 KO), który dzisiaj jest już tylko cieniem wielkiego mistrza sprzed lat. 8 września w doskonale znanej nam hali Prudential Center "Góral" zaprezentuje się swoim fanom, a gala zostanie pokazana w Polsce w systemie Pay-Per-View. Amerykański żurnalista Michael Collins nie zostawił na Adamku suchej nitki, krytykując mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych za dobór wyeksploatowanego rywala. 

- Nie dziwi mnie ani trochę, że pretendent Tomasz Adamek najprawdopodobniej zmierzy się z 44-letnim Jamesem Toneyem. Dla niezorientowanego kibica, który nie wie jak bardzo umiejętności Toneya spadły w ostatnich latach, będzie to wspaniale zapowiadająca się walka. Jednak fani bardziej zainteresowani potraktują ten wybór Adamka jako kolejne rozczarowanie. Po raz kolejny naprzeciwko Polaka stanie wypalony bokser.

Dziennikarz zagląda w przeszłość Adamka w najcięższej dywizji i wytyka wiekowość poprzednich przeciwników.

- Zanim Tomasz otrzymał mistrzowską szansę pobił m.in. 42-letniego Gołotę, 38-letniego McBride’a, 39-letniego Granta i 38-letniego Maddalone. Toney znakomicie wpisuje się w ten szablon.

Na koniec oberwał również "Lights Out", bowiem według Collinsa nie pokonał on nikogo wartościowego od 2005 roku. Wówczas wielokrotny mistrz świata uporał się dość łatwo z solidnym Guinnem.

- W kwietniu Amerykanin pokonał Bobby’ego Gunna. W ubiegłym roku przegrał zaś do jednej bramki z Denisem Lebiediewem. Toney ostatni raz zwyciężył poważnego rywala siedem lat temu, gdy mierzył się z Dominickem Guinnem. Starcie Adamek vs Toney będzie złe dla boksu, zwłaszcza jeśli ma to być walka wieczoru – podsumował redaktor portalu Eastsideboxing.