MATTHYSSE ZASTOPOWAŁ SOTO

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-06-24

Lucas Matthysse (31-2, 29 KO) spełnił zapowiedzi sprzed walki i tym razem nie zostawił werdyktu w rękach sędziów. Po nieco wolnym starcie, najgroźniejszy argentyński puncher, wzorem Julio Cesara Chaveza, coraz bardziej rozbijał twardego Humberto Soto (58-8-2, 34 KO), który został w narożniku po piątej rundzie.

Soto aktywniejszy w pierwszej odsłonie. Dzięki dobrej pracy nóg udało mu się uniknąć większości bomb Argentyńczyka, który rozkręcał się dziś powoli. Na pół minuty przed końcem drugiego starcia Soto poczęstował rywala prawym sierpem. To rozjuszyło Argentyńczyka, który ruszył do ataku i w samej końcówce zrewanżował się przeciwnikowi w szaleńczej wymianie. W trzeciej rundzie w ringu rozgorzała prawdziwa wojna. W wymianach przy linach Argentyńczyk zaczął zyskiwać przewagę, jednak podczas walki na dystans Soto wspaniale punktował całymi kombinacjami ciosów.

Niesamowita czwarta runda. Wydawało się, że Matthysse zaczyna przełamywać Meksykanina, ale w końcówce Soto zaczął odpowiadać i znów zmusił Lucasa do włączenia wstecznego. Pod koniec tej odsłony pod prawym okiem Argentyńczyka widać już było bardzo wyraźnie ślady walki. W piątej rundzie trwają szaleńcze wymiany. Matthysse atakował bez wytchnienia, a Soto odpowiadał, ale coraz bardziej brakowało mu powietrza. W trzeciej minucie piątej rundy Lucas przestawiał Meksykanina po ringu swoimi bombami z obydwu rąk. Potężne ciosy musiały się skumulować. Matthysse trafił perfekcyjnym overhandem, sekundę później poprawił lewym sierpem i dodał prawy, po którym Soto zatoczył się pod liny. Rozpędzony Argentyńczyk dopadł "La Zorritę", trafił kolejnym mocnym prawym z doskoku i Soto - po raz pierwszy w całej karierze - wylądował na deskach.

Dumny meksykański wojownik zdołał powstać, ale nie był w stanie kontynuować walki. Pomimo tego sędzia Raul Caiz Senior nie przerwał pojedynku i odesłał Soto do narożnika. Team uznał zgodnie, że Humberto nie powinien wychodzić do następnego starcia.