1. Którego pięściarza najbardziej się pan obawia w kontekście walki o dominację w wadze ciężkiej?
Władimir Kliczko: Tylko mojego brata.
2. Jak długo planuje pan jeszcze walczyć?
WK: Póki będę zdrowy i nie zabraknie mi motywacji. Na razie nie mam z tymi elementami problemu.
3. Uważa pan, że każdy bokser w pierwszej kolejności powinien być dżentelmenem, tak jak pan?
WK: Bezdyskusyjnie. Boks to sport dla dżentelmenów.
4. Co poradziłby pan Davidowi Haye'owi i Dereckowi Chisorze, aby ich wizerunek w oczach publiczności się poprawił?
WK: Nie chcę przyczyniać się do promocji ich walki.
5. Jak wyglądają pańskie pozabokserskie relacje z Witalijem?
WK: To prawdziwa braterska miłość, we wszystkich aspektach życia.
6. Który z was był lepszy podczas wspólnych sparingów?
WK: Miałem wtedy dziesięć lat, Witalij piętnaście. Nietrudno się domyślić, że brat zawsze był lepszy.
7. Co pan sądzi o takich bokserach jak David Price i Tyson Fury?
WK: Sądzę, że obaj mają szansę na przejście do historii boksu. Jestem pewien, że staną się dobrymi bokserami i mistrzami.
8. Kto w dzieciństwie był pańskim bokserskim idolem?
WK: Było ich kilku. Na początku moim idolem był Bruce Lee, postać niezwiązana z boksem. Później oczywiście Muhammad Ali i Mike Tyson.
9. Jeśli mógłby pan stoczyć walkę przeciwko jednej z legend, którego z bokserów by pan wybrał?
WK: Nikogo bym nie wybrał. Każda legenda przypisana jest określonemu okresowi i tak powinno zostać.
10. Chciałby pan spróbować sił w MMA?
WK: Oglądałem jedną galę MMA i muszę powiedzieć, że sportowcom walczącym w klatce czy w ringu należy się duży szacunek. Do tego potrzeba wielu talentów. Chciałbym spróbować MMA choćby na sali treningowej. Sądzę, że mam odpowiednie predyspozycje, ciekawi mnie ta dyscyplina.