'PRZETRWAŁEM KRYZYS, WYGRAŁEM WALKĘ'

Redakcja, RingTV

2012-06-12

Głosy krytyki całego bokserskiego świata nie zmieniły zdania Tima Bradleya (29-0, 12 KO), który nadal twierdzi, że werdykt dający mu zwycięstwo w walce z Mannym Pacquiao (54-4-2, 38 KO) w żadnym wypadku nie był naciągany.

W nocy z soboty na niedzielę na ringu w Las Vegas "Desert Storm" pokonał Filipińczyka niejednogłośnie na punkty, choć zdaniem większość ekspertów "Pacman" wygrał od ośmiu do jedenastu starć.

- Zranił mnie tylko jeden raz. Wydaje mi się, że to było w czwartej rundzie. Przetrwałem kryzys i wróciłem do gry. Wszystkie inne jego mocne ciosy przyjmowałem i nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Wszyscy myśleli, że Manny Pacquiao mnie zastopuje. Miał mnie znokautować, ale ja przyjąłem jego najlepsze ciosy i odpowiedziałem swoimi. Naprawdę czuję, że wygrałem tę walkę - oświadczył 28-letni Amerykanin.