MANNY: W REWANŻU NIE BĘDZIE WĄTPLIWOŚCI

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-06-10

Zwycięski Timothy Bradley (29-0, 12 KO) pojawił się na konferencji prasowej na wózku inwalidzkim, tłumacząc, że już w drugiej rundzie nabawił się kontuzji. "Desert Storm" oznajmił, że tylko raz był zraniony po ciosie rywala i większość walki, w tym całą drugą jej część, kontrolował swoim lewym prostym. Amerykanin dodał także, że jego narożnik nie widział żadnych kontrowersji przy wyniku, ale chętnie da Filipińczykowi rewanż.

Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO) został wprowadzony przez poruszonego Boba Aruma, który witał go słowami: "A oto ten, który wygrał zdaniem wszystkich, oprócz tych trzech ślepych myszy".

- Szanuję decyzję sędziów, choć uważam, że zwyciężyłem wyraźnie. Bradley urwał najwyżej trzy rundy, ale wiem, że był zraniony prawie w każdym starciu. Czuł moje ciosy - powiedział 33-letni "Pacman". - Chcę rewanżu, nie pozostawię w nim żadnych wątpliwości i wygram przez nokaut.

Szef Top Rank oświadczył, że skoro taka jest wola Manny'ego, jesienią doprowadzi do drugiego pojedynku z Bradleyem. Rewanż prawdopodobnie odbędzie się również w MGM Grand.