BRADLEY: KIEDYŚ ZMIERZĘ SIĘ Z KHANEM

Osman Rodriguez, boxingscene.com

2012-06-06

Już za kilka dni Timothy Bradley (28-0, 12 KO) stoczy najważniejszą walkę w dotychczasowej karierze. Rywalem niepokonanego Amerykanina na ringu w MGM Grand w Las Vegas będzie Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO). Choć "Desert Storm" przenosi się do kategorii półśredniej, nie zapomniał o Amirze Khanie (26-2, 18 KO), z którym ma niedokończone porachunki z czasów, gdy w ich rękach znajdowały się wszystkie pasy mistrzowskie w limicie 140 funtów.

- Nim umrę, będę z nim walczył... Obiecuję wam to. Nie ma dla mnie znaczenia, czy zrobimy to na ulicy, czy w jakimkolwiek innym miejscu. Będę z nim walczył - zapewnia Bradley. - Khan będzie miał problemy z Dannym Garcią. Wszyscy skreślają Garcię, ale on ma jeden atut - timing. Jeśli złapie Khana, będzie po wszystkim.