STALLONE I DE NIRO ZNÓW W RINGU

Tomasz Ratajczak, Informacja prasowa

2012-06-01

Przed wielu laty role pięściarzy przyniosły im statutetki Amerykańskiej Akademii Filmowej. Pierwszy zagrał w pamiętnej serii filmów o Rockym Balboa, fikcyjnym bohaterze, który dostał w prezencie od losu nieoczekiwaną szansę walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, natomiast drugi z nich w genialny sposób wcielił się w autentyczną postać Jake'a La Motty, charyzmatycznego czempiona wagi średniej. Teraz powracają, by znów stanąć przed kamerą między linami ringu, tym razem wspólnie, jeden przeciw drugiemu. Mowa oczywiście o twórcach dwóch najważniejszych kreacji bokserskich w historii kina - Sylvestrze Stallone (autorze scenariusza nagrodzonego trzema Oskarami filmu) i Robercie De Niro.

Obaj gwiazdorzy Hollywood planują nowy projekt filmowy pod roboczym tytułem "Grudge Match", przedstawiający z przymrużeniem oka perypetie dwóch leciwych pięściarzy (obaj aktorzy zbliżają się do 70-tki). Bohaterowie komedii, Billy "Kid" Mc Guigan i Henry "Razor" Sharp to dwaj odwieczni rywale, którzy stoczyli ze sobą dziesiątki pojedynków i na starość postanawiają zmierzyć się raz jeszcze, w walce rozstrzygającej o wyższości jednego z nich. Reżyserem tego filmu ma być Peter Segal, znany specjalista od komedii, twórca m.in. "Nagiej broni" oraz "Grubego i chudszego". Warto przypomnieć, że dla jednego z dwójki podstarzałych herosów kina nie będzie to pierwszy powrót po latach do roli pięściarza. Stallone sześć lat temu, w wieku 60. lat wystąpił w szóstej części filmowej sagi o Rockym Balboa, a w postać jego rywala wcielił się sam Antonio Tarver.