Popularny i szanowany magazyn "The Ring" podsumował wydarzenia zeszłego weekendu. Za największego zwycięzcę uznano oczywiście Carla Frocha (29-2, 21 KO)– Brytyjczyk pokonał w wielkim stylu Luciana Bute (30-1, 24 KO) i zabrał Rumunowi tytuł mistrza świata IBF w wadze super średniej.
Licznie zgromadzony tłum w hali Nottingham Arena zobaczył wielki powrót "Kobry" na sam szczyt. Dziennikarz "Biblii Boksu" Michael Rosenthal uznał Frocha za jednego z najlepszych bokserów bez podziału na kategorie wagowe.
- Froch w ostatnich latach był niedoceniany, pomimo swoich osiągnięć. Zdobył dwa tytuły mistrzowskie w kategorii super średniej, pokonywał m.in. Jeana Pascala, Jermaina Taylora, Andre Dirrella, Arthura Abrahama czy Glena Jonhsona – wylicza żurnalista.- Teraz tylko ktoś beznadziejnie cyniczny mógłby nie docenić Carla.
- Brytyjczyk jest jednym z najlepszych bokserów na świecie. Bute przystępował do tego pojedynku z mianem niepokonanego i budzącego strach. Rumun uważany był za wschodzącą gwiazdę zawodowych ringów. Froch rozerwał go na strzępy w przeciągu pięciu ekscytujących rund i sięgnął po trzeci pas czempiona. Faworyt gospodarzy zrobił to w swoim, nieco niewygodnym, ale efektywnym stylu. Miejscowi kibice byli zachwyceni każdą minutą walki – podsumowuje ekspert "Ringu".