FROCH ZDEMOLOWAŁ BUTE!

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-05-27

Nie mylił się Carl Froch (29-2, 21 KO) wyśmiewając bukmacherów i ekspertów, którzy nie dawali mu dużych szans w walce z szybszym, silniejszym i znacznie lepszym technicznie mistrzem świata IBF wagi super średniej - Lucianem Bute (30-1, 24 KO). 34-letni Brytyjczyk sprawił swoim kibicom w Nottingham wspaniały prezent, rozbijając i detronizując rumuńskiego championa w przeciągu pięciu rund.

Bardzo nerwowa pierwsza runda w wykonaniu Bute. Rumun starał się wybadać rywala i choć trafił go swoim firmowym lewym podbródkowym, Froch nie dał po sobie niczego poznać. W drugiej odsłonie to Brytyjczyk zaprezentował się lepiej. Możliwe, że po jednym z jego ciosów Bute był nawet zraniony, ale mistrz natychmiast się przykleił i zyskał na tym kilka sekund. W trzecim starciu nie było już wątpliwości - mocny cios "Kobry" w połączeniu z podejrzaną szczęką Rumuna zaowocowały ogromnymi kłopotami mistrza, który z trudem dotrwał do gongu. Każde celne uderzenia Frocha raniło Bute, którego obrona pozostawiała na tym etapie wiele do życzenia. Potem było już tylko gorzej...

W czwartej odsłonie Froch długo nie mógł powtórzyć sukcesu z wcześniego starcia i dał się ogrywać championowi, lecz w końcówce znów udało mu się go złapać. Zamroczony Bute po raz kolejny oparł się o liny i dawał się obijać, aż gong wyratował go z tarapatów. Na początku piątej rundy miejscowy faworyt znów trafił bardzo mocno i natychmiast przepuścił huraganowy atak, po którym sędzia ringowy wyratował Bute przed ciężkim nokautem dzięki liczeniu na stojąco. "Le Tombeur" był jednak na dobrą sprawę znokautowany na stojąco, więc walka została przerwana, a narożnik "Kobry" rozpoczął świętowanie wielkiego powrotu i zdobycia trzeciego mistrzowskiego tytułu.