LEWIS CHCE WALKI CHISORA-HAYE, ALE NIE TERAZ

Redakcja, boisko.pl

2012-05-18

Być może najwybitniejszym bokserem wszechczasów w wadze ciężkiej był Lennox Lewis (41-2-1, 32 KO), który zakończył karierę po trudnej, choć zwycięskiej walce z Witalijem Kliczko w czerwcu 2003 roku. Po jego odejściu dopiero David Haye (25-2, 23 KO) porwał angielskich kibiców, a w minionym roku do tego grona dołączył szalony Dereck Chisora (15-3, 9 KO).

Tak się składa, że obaj panowie niezbyt się lubią, co najlepiej było widać na konferencji prasowej w Monachium, gdzie doszło między nimi do bójki, a ten drugi groził nawet Davidowi, że... go zastrzeli, gdy spotkają się w Londynie. Czy może się więc to skończyć inaczej, niż potyczką między nimi? Raczej nie, choć wielki mistrz sprzed lat nazywa to wszystko "walką w złym guście". Co prawda przyznaje, iż sam chciałby zobaczyć ich naprzeciw siebie, ale dopiero gdy zakończy się dyskwalifikacja dla Chisory i pod kontrolą "British Boxing Board of Control", bowiem promotorzy chcą zorganizować wszystko na zagranicznych licencjach.

- Boks idzie w dobrym kierunku, a to między innymi za sprawą British Boxing Board of Control. Naturalnie chciałbym zobaczyć pojedynek Haye'a z Chisorą, ale tylko wtedy, gdy nadejdzie na to odpowiedni czas. Dereck zrobił kilka złych rzeczy i same przeprosiny po jakimś czasie nie wystarczą. Być może potrzebuje on jakiejś terapii, pomocy z zewnątrz, która pozwoliłaby mu panować nad emocjami i gniewem - zastanawia się Lewis, niegdyś absolutny i niekwestionowany mistrz wszechwag, mając w pamięci wybryki swojego rodaka w Monachium w zaledwie kilkanaście godzin. Najpierw uderzył podczas ceremonii ważenia Witalija Kliczkę, potem będąc już w ringu splunął na jego młodszego brata Władimira, a po samej walce, dodajmy bardzo dobrej walce, wdał się w bójkę z Haye'em i groził mu śmiercią.

- To co Dereck wyczyniał z Davidem w Niemczech na pewno nie stawia nas Anglików w dobrym świetle w innych krajach. Bicie rywala na ważeniu, plucie, bójka, ciosy zadawane trzymając butelkę w ręku... Cieszę się, że British Boxing Board of Control szybko zajęło się całą sprawą i to w tak stanowczy sposób - dodał Lennox Lewis, w przeszłości pogromca naszego Andrzeja Gołoty.

A że czasy są jakie są, a ludzie czekają na tego typu "zadymy", to jak potwierdził promotor Chisory - Frank Warren, ponad 20 tysięcy biletów na tę walkę rozeszło się w mniej niż dwa dni.