KLICZKO: W REWANŻACH WYPADAM LEPIEJ

7 lipca na 32-stadionie Stade de Suisse w Bernie Władimir Kliczko (57-3, 50 KO) bronić będzie tytułów  federacji IBF, IBO, WBA i WBO w wadze ciężkiej przed Tonym Thompsonem (36-2, 24 KO). Ukraiński mistrz świata zapowiada, że czeka go niełatwa przeprawa, gdyż przeciwnik świetnie zna jego dobre i złe strony. Jako dobrą przesłankę podaje za to fakt, że w rewanżowych walkach zawsze wypada lepiej.

- Dotychczas w pojedynkach rewanżowych walczyłem lepiej niż w pierwszych starciach. Aby tradycji stało się zadość, nie mogę pozwolić sobie na dekoncentrację. Thompson wielokrotnie pomagał mi jako sparingpartner i doskonale zna mój styl walki. Nasz pierwszy oficjalny pojedynek był jednym z najtrudniejszych w mojej karierze, dlatego w rewanżowe starcie będę musiał włożyć maksimum wysiłku – mówi 36-letni „Dr Stalowy Młot”.

GALERIA: KLICZKO I THOMPSON NA KONFERENCJI PRASOWEJ >>

Na zawodowym ringu rewanżowe walki Kliczko toczył z trzema przeciwnikami i rzeczywiście każdy z drugich pojedynków kończył się dla niego lepiej. Starcie z Chrisem Byrdem (41-5-1, 22 KO) w 2000 roku Ukrainiec wygrał na punkty, a 6 lat później przez techniczny nokaut w 7. rundzie. Przegraną z Lamonem Brewsterem (35-6, 30 KO) (TKO, 5. runda) z 2004 roku powetował sobie po trzech latach (rywal nie wyszedł do 7. rundy), a ciężką przeprawę z Samuelem Peterem (34-5, 27 KO) (w 2005 roku Kliczko wygrał na punkty, ale podczas walki padał na deski) poprawił w 2010 roku nokautem w 10. odsłonie.

Pierwsze starcie Kliczki z Thompsonem odbyło się w lipcu 2008 roku w Hamburgu. Ukrainiec zwyciężył przez KO w 11. rundzie.