HARRIS OBURZONY NA SĘDZIÓW

Piotr Jagiełło, fightnews.com

2012-05-08

Nie tylko Ola Afolabi ma zastrzeżenia do sędziów punktowych po sobotniej gali w Erfurcie. W jednej z przedwalk niemieckiej imprezy zmierzyli się Edmund Gerber (20-0, 13 KO) i Maurice Harris (25-16-2, 11 KO). Sędziowie wyraźnie wskazali na gospodarza, 78-74 i dwukrotnie 79-73. Wielkie pretensje do arbitrów miał Amerykanin, który uważa się za moralnego zwycięzcę i nie rozumie dlaczego ręka Gerbera pofrunęła w górę po ostatnim gongu.

- Nie ma nawet cienia wątpliwości, w sobotę zostałem okradziony. Gerber zadał może pięć czystych ciosów przez całą walkę - zaczął wzburzony Harris.- Byłem dla niego zbyt śliski, dlatego on nie był w stanie mnie trafić. Byłem aktywniejszy i każdy kto oglądał pojedynek doskonale wie, że powinienem wygrać. Mam dla wszystkich radę – jeśli bijesz się poza swoim terenem to potrzebujesz nokautu, ponieważ sędziowie zawsze opowiedzą się za swoim. Chciałbym zmierzyć się z Edmundem w Stanach Zjednoczonych, ale raczej do tego nie dojdzie. Niedługo wrócę! – powiedział sfrustrowany "Mo Bettah".