SZPILKA: BĘDĘ SZEDŁ OSTRO DO PRZODU

Robert Małolepszy, Polska The Times

2012-05-05

- Z tego, co wiem, to ja zostałem zaproszony przez obóz Kliczków. Nie wiem, czy przez nich samych, czy menedżerów. To mnie nie obchodzi. Najważniejsze, że mnie zauważyli. Strasznie jestem tym podrajcowany. To w końcu mistrz świata - mówi Artur Szpilka, najgłośniejszy obecnie polski pięściarz młodego pokolenia, w rozmowie z Robertem Małolepszym z Polska The Times.

- W czerwcu ma Pan polecieć do Niemiec sparować z samym Władimirem Kliczką. To już pewne?
Artur Szpilka: Tak, wszystko potwierdzone. Lecę 10 czerwca na dwa tygodnie. Będę pomagał Kliczce w przygotowaniu do walki z Tonym Thompsonem.

- To Pański menedżer załatwił te sparingi czy to ludzie Kliczki wybrali Pana?
AS: Z tego, co wiem, to ja zostałem zaproszony przez obóz Kliczków. Nie wiem, czy przez nich samych, czy menedżerów. To mnie nie obchodzi. Najważniejsze, że mnie zauważyli. Strasznie jestem tym podrajcowany. To w końcu mistrz świata.

- Znany z tego, że bardzo ostro traktuje swoich sparingpartnerów. Nie boi się Pan?
AS: Ja się nie boję nikogo. Wiem, że Władimir ośmiu na dziesięciu sparingpartnerów potrafi odesłać do szpitala, ale to tylko mnie bardziej mobilizuje.

- Będzie się Pan z nim bił? Pan też demoluje swoich sparingpartnerów.
AS: Tego nie można porównywać. Władimir jest mistrzem świata, ja dopiero zaczynam karierę. Ale na pewno nie odpuszczę. Będę szedł ostro do przodu.

- Jeśli nadarzy się okazja, spróbuje Pan posłać na deski Kliczkę?
AS: Na pewno będę się starał wygrać te sparingi. Ale najważniejszy cel to się jak najwięcej nauczyć i przekonać, w którym miejscu jestem jako bokser.