Waldemar Wojtkowiak: Załóżmy, że będzie pan walczył z McClinem. Trudny to będzie rywal?
Artur Szpilka: To wysoki zawodnik. Będzie pierdzielnięcie. Nigdy z takimi nie sparowałem, więc będę musiał się też przygotowywać pod tym kątem. Jestem pewny siebie.
- Najlepsze ma on już jednak za sobą?
AS: Tak, ale trzeba pamiętać, że warunki ma niezłe i nie będzie można od razu tak się na niego rzucić. To wielki facet z ciężką ręką. Ma czym uderzyć.
- To prawda, że po walce jedzie pan trenować z braćmi Kliczko?
AS: Jadę na obóz z Władimirem Kliczko. Trzeba będzie mocno trenować, bo oni będą się mi przyglądać.
OSTATNI POJEDYNEK JAMEELA McCLINE'A >>
- Walka w Bydgoszczy jest kolejnym etapem na drodze do celu, jaki pan sobie wyznaczył?
AS: Chcę być pierwszym polskim zawodowym mistrzem świata wagi ciężkiej. Daję sobie na to dwa lata. Ciężko pracuję. Tak trzeba, bo nie da się walki o tytuł komuś, kto ma na koncie 10 walk.