MATEUSZ TRYC: DZIEŃ ODPOCZYNKU I ...PRACA!

Jarosław Drozd, Informacja własna

2012-04-16

- Moja walka z Azerem była bardzo wyrównana i toczyła się w półdystansie - powiedział po zakończeniu pojedynku Mateusz Tryc, który był bardzo bliski awansu do ćwierćfinału turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Londynie.

- Rywal bardzo mi pasował i preferował mój styl walki. Nie wiem co zadecydowało o porażce, bo po drugiej rundzie był  remis, a ostatnie starcie w mojej ocenie wygrałem. Trafiłem parę razy bardzo mocno na dół Azera i czułem, że był już bez sił. Przez całą walkę czułem się o wiele lepiej, niż wczoraj. Uważam, że nie mam się czego wstydzić, zdobyłem tutaj bezcenne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości - zauważa reprezentant Polski.

Młody pięściarz Feniksa Warszawa, dla którego start w Trabzonie jest najważniejszym w dotychczasowej karierze, nie zamierza bynajmniej chować głowy w piasek, ani szukać wymówek i tłumaczeń. Zamiast tego, po jednodniowym odpoczynku, będzie mocno trenować pod okiem szkoleniowców kadry i obecnego w Turcji trenera klubowego, Huberta Migaczewa:

- Teraz czeka mnie jeden dzień odpoczynku i będę dalej mocno pracował tutaj z trenerami kadry i klubowym szkoleniowcem. Nie będę tracił czasu, tylko jeszcze intensywniej zabiorę się za trening. Wszystko po to, by być coraz lepszym pięściarzem - zakończył Mateusz.

Jak powszechnie wiadomo ciężki trening, to jedyna droga do prawdziwego sukcesu. Nie osiągnie się tego, jeśli poprzeczka celów będzie stała przez lata w tym samym miejscu. Wiedzą to zarówno dzisiejszy zwycięzca, Tomasz Jabłoński (75 kg), jak i pokonany - Mateusz Tryc. Przytoczoną powyżej wypowiedź młodego reprezentanta Polski dedykujemy wszystkim naszym pięściarzom, bo jak mawiał klasyk: "do sukcesu nie ma windy - trzeba iść po schodach".

A co czeka nas jutro na ringu w Trabzonie? Naszą uwagę skupiać będą trzej z czterech pozostałych w turnieju muszkieterów: Łukasz Maszczyk (49 kg), Rafał Kaczor (52 kg) oraz Mateusz Polski (56 kg), dla których jutrzejsze pojedynki będą pierwszymi w turnieju. Pierwszy z wymienionych zmierzy się z 19-letnim Gruzinem Michaiłem Kazandżianim, drugi z 19-letnim Białorusinem Dmitrijem Strygielskijem, zaś Polski z 22-letnim Rumunem Razvanem Andreianą. Trzymamy kciuki!