ABRIL: TO HAŃBA!

Rick Reeno, boxingscene.com

2012-04-15

Największy poszkodowany wczorajszej nocy, 29-letni Richard Abril (17-3-1, 8 KO) nie kryje rozczarowania krzywdzącą go decyzją sędziów, którzy w walce wieczoru na gali w Mandalay Bay w Las Vegas okradli go z zasłużonego zwycięstwa nad niepokonanym wcześniej Brandonem Riosem (30-0-1, 22 KO).

Kubańczyk, podobnie jak chyba wszyscy obserwatorzy, był przekonany, że zdeklasował "Bam Bama" i po ogłoszeniu decyzji zostanie pełnoprawnym mistrzem świata federacji WBA w wadze lekkiej, jednak ku zdziwieniu wszystkich dwaj sędziowie wskazali na promowanego przez Top Rank Riosa (115-113, 116-112 i 111-117).

- Wykonałem swój plan na tę walkę. Korzystałem z przewagi w warunkach fizycznych i punktowałem Riosa. Wedykt jest haniebny. Wygrałem ten pojedynek co najmniej czterema lub pięcioma rundami - uważa zawiedziony Abril. BOKSER.ORG nie przyznaje mu racji. Naszym zdaniem Kubańczyk zwyciężył jeszcze bardziej wyraźnie.