FURY POKONAŁ ROGANA PRZED CZASEM

Tomasz Ratajczak, Informacja własna

2012-04-14

W zakończonej przed chwilą walce wieczoru na gali w Belfaście, mistrz Wspólnoty Brytyjskiej w wadze ciężkiej Tyson Fury (18-0, 13 KO) pokonał przed czasem w piątej rundzie miejscowego bohatera, byłego posiadacza tego tytułu Martina Rogana (14-3, 7 KO).

Najsłynniejszy taksówkarz wśród pięściarzy, niesiony ogłuszającym dopingiem swoich fanów, bez respektu rzucił się na górującego nad nim warunkami fizycznymi rywala, jednak Fury większość jego ciosów przyjmował na gardę. W pierwszych dwóch rundach był zresztą zaskakująco pasywny, a pod koniec drugiego starcia wyraźnie odczuł nawet jeden z ciosów Rogana. Była to jednak chyba taktyka obliczona na zmęczenie ponad 40-letniego przeciwnika. Co ciekawe, specjalnie na tę walkę Fury przyjął pozycję mańkuta i to mogło być też przyczyną nieco asekuracyjnej postawy na początku. W trzeciej rundzie podkręcił tempo, zaczął boksować znacznie bardziej ofensywnie i pod koniec tego starcia posłał lewym Rogana na deski. Dzielny taksówkarz z Belfastu szybko się jednak pozbierał i dotrwał do gongu, by w kolejnej rundzie znów zacząć wywierać presję na rywalu. Jednak w piątej rundzie mimo agresywnej postawy Rogana Fury odzyskał inicjatywę, wstrząsnął kilka razy rywalem, by pod koniec starcia lewym na wątrobę posłać Irlandczyka na deski. Mimo tego, że Rogan z trudem pozbierał się na "dziewięć" i sędzia był gotów zezwolić na kontynuowanie walki, jego narożnik zdecydował o poddaniu swojego zawodnika. Tym samym Fury dołożył do swojego pasa Commonwealthu tytuł mistrza Irlandii w wadze ciężkiej, który był stawką tej walki. Jak widać zmiana pozycji na mańkuta opłaciła się brytyjskiemu kolosowi.

Mimo złej krwi między pięściarzami, którą można było wyczuć we wzajemnych komentarzach przed pojedynkiem, po ogłoszeniu zwycięstwa Fury wypowiedział się z szacunkiem o swoim rywalu, nazywając go wielkim irlandzkim wojownikiem i zgłosił gotowość do walki z jednym z braci Kliczków.