RIOS ZAPŁACI KOMISJI I ABRILOWI

Redakcja, ESPN, fot. Michał Jaszewski

2012-04-14

Po raz drugi z rzędu Brandon Rios (29-0-1, 22 KO) nie zdołał zrobić limitu wagi lekkiej. Nagi "Bam Bam" wniósł na wagę 137 funtów przy 135 jego przeciwnika. Obóz Riosa zdecydował się na podjęcie drugiej próby, ale Brandon powrócił cięższy o kolejne dwa funty. Tytuł mistrza świata federacji WBA w kategorii lekkiej zdobyć może tylko posiadacz tymczasowego pasa.

Za występ na dzisiejszej gali w Mandalay Bay w Las Vegas Rios miał zarobić 450 tysięcy dolarów, ale już teraz wiadomo, że kwota ta będzie znacznie niższa. Komisja Bokserska Stanu Nevada ukarała pięściarza grzywną w wysokości 45 tysięcy dolarów, z których połowa powędruje do kieszeni jego przeciwnika - Richarda Abrila (17-2-1, 8 KO). Kubańczyk dostanie także od Riosa zadośćuczynienie, którego wysokość nie jest jednak znana.

- Jesteśmy zawiedzeni faktem, że Rios nie zrobił wagi. Abril stoi przed wielką szansą - powiedział Carl Moretti z Top Rank. - Abril dostanie od Riosa zadośćuczynienie i połowę grzywny wynoszącej 45 tysięcy dolarów. Okazuje się, że Kubańczyk zrobił świetny interes, pojawiając się w Miami na konferencji prasowej i rzucając Brandonowi wyzwanie.

29-letni Abril miał zarobić za walkę 100 tysięcy dolarów, jednak jego wypłata może się podwoić, jeśli zdoła wygrać. Do 22,5 tysiąca grzywny i nieznanej kwoty zadośćuczynienia dojść może bowiem premia od Top Rank w wysokości kolejnych 50 tysięcy dolarów - nowość, która ma sprawić, że rywalizacje będą jeszcze bardziej zacięte.

Kiedy w grudniu ubiegłego roku Rios nie zdołał zejść do limitu dywizji lekkiej, John Murray zgodził się wyjść z nim do ringu pod warunkiem, że "Bam Bam" w dniu walki nie przekroczy 146 funtów. Abril nie zgłosił takiego wymogu lub został przekonany do podjęcia ryzyka, przyjmując czek od Brandona...