TYSON DOCENIA BRACI KLICZKÓW

Łukasz Furman, The Mirror

2012-04-12

Wielu ekspertów w USA jest zdania, że sytuacja w zawodowym boksie w wadze ciężkiej jest w opłakanym stanie. Europejczycy odbijają piłeczkę, iż to nie królewska kategoria przeżywa kryzys, a jedynie Amerykanie nie mogą się poszczycić wybitnym zawodnikiem, który byłby w stanie nawiązać równą walkę z braćmi Kliczko.

W dawnych latach - oczywiście w związku z sytuacją polityczną, najlepsi pięściarze amatorscy z Rosji, Kuby czy Polski nie mogli rywalizować z Larry Holmesem, Muhammadem Ali, Joe Frazierem, George'em Foremanem, a potem Mike'em Tysonem czy Evanderem Holyfieldem. Jednym z pierwszych, którego nazwano "Białą nadzieją", był Gerry Cooney, a później do tego miana pretendował Tommy Morrison i nasz Andrzej Gołota. Gdy "Żelazna kurtyna" w końcu upadła, na amerykańskim rynku pojawili się zawodnicy pokroju Olega Maskajewa (na chwilę zdobył tytuł federacji WBC), Rusłana Czagajewa (mistrz WBA), lecz to bracia Kliczko - Witalij (44-2, 40 KO) oraz Władimir (57-3, 50 KO), zdominowali wagę ciężką w ostatniej dekadzie. Oczywiście Amerykanie upierają się, że Ukraińcy nie mieliby szans z dawnymi królami wszechwag, jednak to wszystko należy traktować z przymróżeniem oka, bo oni przez lata nie potrafili zaakceptować nawet wielkości Lennoxa Lewisa.

Do dziś nie wiadomo, czy Felix Savon nie pokonałby Tysona, lub czy Teofilo Stevenson nie znokautowałby swoim prawym Alego? Tego się nigdy nie dowiemy, ale "Żelazny Mike" na pewno ma odmienne zdanie niż niektórzy jego koledzy po fachu z USA, zakochani "tylko w swoich".

- W mojej ocenie obecna waga ciężka jest w całkiem dobrej kondycji. Bracia Kliczko są wspaniali i po prostu robią swoje. To przecież nie jest ich winą, że pozostali nie potrafią z nimi konkurować. Zupełnie jednak nie trafiają do mnie argumenty, jakoby obecni bokserzy wagi ciężkiej byli słabsi niż ci sprzed lat. Kiedy ja byłem w szczytowej formie, a wy spytalibyście Joe Fraziera, czy dałby radę mnie pokonać, on by odpowiedział "Jasne". Tak to jest w tym boksie. Jestem przekonany, iż pokonałbym zawodników kolejnych generacji, lecz historia pokazuje, że wraz z upływem czasu zawodnicy są coraz lepsi, więksi i silniejsi - powiedział Tyson, który do dzisiaj pozostaje najmłodszym mistrzem świata w dziejach boksu w kategorii ciężkiej.