ISKRZY NA LINI RIOS - ABRIL

Piotr Jagiełło, Informacja prasowa

2012-04-10

Podczas konferencji prasowej anonsującej pojedynek Brandona Riosa (29-0-1, 22 KO) z Richardem Abrilem (17-2-1, 8 KO) doszło do małych przepychanek. "Bam Bam" jest wściekły na rywala i zapewnia, że w sobotę sprawi mu niezły łomot. Faworyt bukmacherów jest przekonany o swojej wyższości.

- Abril jest nieznany szerszej publiczności i po walce ze mną nie nabierze rozgłosu. On zapłaci za te wszystkie komentarze kierowane pod moim adresem. Gość pokroju Abrila nigdy ze mną nie wygra.  Nie zapomnę jego zachowania – mówił wzburzony Rios.

Najwyraźniej wzorujący się na Derecku Chisorze Abril chciał podgrzać atmosferę przed walką. Czy w ringu Kubańczyk będzie równie śmiały?

- Brandon wcale nie jest taki dobry jak mówią ludzie. Rios powinien walczyć ze mną, nie z Gamboą, ponieważ ja jestem prawdziwym mistrzem – ripostował 29-letni Abril.