LEE ZASKOCZONY WYBOREM CHAVEZA

Jake Donovan, boxingscene.com

2012-04-04

Irlandczyk Andy Lee (28-1, 20 KO) nie kryje, że jest zaskoczony faktem wygrania rywalizacji z Vanesem Martirosynem (32-0, 20 KO) o miejsce następnego przeciwnika niepokonanego mistrza świata WBC w wadze średniej - Julio Cesara Chaveza Jr (45-0-1, 31 KO).

- Gdy usłyszałem, że drugim kandydatem jest Vanes, byłem przekonany, że to on dostanie tę walkę. Minęło kilka dni i zapadła korzystna dla mnie decyzja, a marzenie się spełniło - skomentował sytuację podopieczny Emanuela Stewarda. - Jestem bardzo podekscytowany. Trenuję od dwóch tygodni, ale obóz oficjalnie zaczyna się w poniedziałek.

Jest to o tyle dziwne, że Top Rank zwykle za wszelką cenę stara się organizować pojedynki pomiędzy swoimi zawodnikami i tylko w ostateczności Bob Arum zgadza sie na walki z pięściarzami innych grup. Sędziwy promotor przekonuje jednak, że nie ma w tym niczego niezwykłego.

- Top Rank organizuje walki na życzenie swoich podopiecznych - zapewnia Arum. - Decyzję o stoczeniu potyczki z Andym Lee podjęła jedna osobia i jest nią Julio Cesar Chavez Jr. To nie ja wychodzę do ringu, więc nie w moich rękach leży decyzja. My przedstawiamy wszystkie dostępne opcje, a zawodnik wybiera. Chavez zapytał mnie, kto jest dostępny i zdecydował się na Lee.